Chcesz być zdrowy? Nie jedz tego

Przetworzona żywność to idealne rozwiązanie dla ludzi żyjących w biegu, którzy zazwyczaj nie mają czasu na to, by zjeść w ciągu dnia normalny obiad, a co dopiero samemu go przygotować. Takie dania są też stosunkowo tanie, a to dla głodnego konsumenta jeden z najbardziej istotnych czynników. Niestety nie ma nic za darmo, ponieważ przetworzona żywność jest tania i nie wymaga długiego przygotowania to musi mieć też jakieś wady. Największą jest jej wpływ na nasze zdrowie. Mówiąc krótko, takie dania mają znikomą wartość odżywczą, są bardzo ubogie w witaminy i przeciwutleniacze, zawierają za to mnóstwo sztucznych składników, które negatywnie wpływają na nasz organizm.

Jednak całkowite wyeliminowanie przetworzonej żywności z naszego codziennego menu nie jest proste, jednak w trosce o nasze zdrowie warto unikać chociaż tych najgorszych dań. Poniżej prezentujemy kilka najbardziej szkodliwych potraw, których należy unikać jak ognia.

Po pierwsze – nuggety z kurczaka.

Chrupiące, złociste, soczyste, w pysznej panierce...ale tylko w reklamie. W rzeczywistości to jedno z największych świństw na świecie. Choć mogłoby się wydawać, że to zdrowe danie, bo przecież drób to mięso bogate w proteiny i ubogie w tłuszcz, to tak naprawdę jest zupełnie inaczej. W rzeczywistości Nuggetsy w ponad 50% składają się z...właśnie z tłuszczu, a zamiast protein znajdziemy w nich raczej potężną dawkę węglowodanów, do tego są zazwyczaj głęboko mrożone, a później smażone na niezdrowym tłuszczu, który wywołuje deformację błony komórkowej, co może prowadzić do poważnych zaburzeń metabolizmu.

Po drugie - napoje gazowane.

Nie zawierają tak naprawdę żadnych wartości odżywczych, tylko puste kalorie, znajdziemy w nich za to wiele substancji, które mogą nam zrobić krzywdę. Cukier, syrop fruktozowy, który może doporwadzić do ruiny nasze wątroby no i słodzik, który jest nawet gorszy od zwykłego cukru. Takie napoje wytwarzają dużą ilość kwasów, osłabiają naszą odporność i mogą być uzależniające.

Po trzecie: Hot dogi, hamburgery i inne przetwarzane mięso.

Sól, glutaminian sodu, azotan sodu, konserwanty, sztuczne aromaty, niezdrowe wypełniacza i mechanicznie oddzielane mięso, które jest poddane ekstremalnie wysokim temperaturom i ciśnieniu. To sprawia, że w trakcie takiej obróbki zanikają właściwie wszystkie wartości odżywcze. To wszystko znajdziemy w jednej bułce z parówką.

Po czwarte: ciasteczka, ciasta z supermarketu, muffiny oraz herbatniki i krakersy.

Takie wypieki zawierają dużo cukru i soli, a także mnóstwo szkodliwego tłuszczu oraz wszelkiej maści spulchniaczy czy wypełniaczy.

Po piąte: płatki śniadaniowe.

Zaskoczeni? Pewnie tak – w końcu prawie na każdym pudełku płatków znajdziemy informację o tym jak bardzo są one wzbogacone różnymi witaminami, czy składnikami odżywczymi. No właśnie! Wzbogacone! Bo gdyby nie to, to... nie miałyby żadnych wartości odżywczych! Jednak „wzbogacanie” oznacza sztuczne dodanie różnych elementów, zazwyczaj gorzej przyswajalnych i słabej jakości. Ponadto takie płatki, często są produkowane z modyfikowanych genetycznie nasion. Lepiej przerzucić się na starą, dobrą owsiankę.

Po szóste: batoniki musli.

Kolejna niespodzianka, bo zazwyczaj takie smakołyki są reklamowane jako „zdrowa żywność”. Tak naprawdę mają niewiele wspólnego ze zdrowiem, a tym bardziej z żywnością. Zawierają bowiem fruktozowy syrop kukurydziany, będący bogatym źródłem sodu i niezdrowych tłuszczy. Na zdrowie!

I po siódme: Dipy, sosy, dressingi.

Oczywiście chodzi o tak zwane „gotowce” - czyli wszelkiej maści sosy do sałatek czy czipsów, które kupimy w sklepie. Można w nich znaleźć prawie całą tablicę Mendelejewa, tyle tylko, że wywróconą od góry nogami. Podstawowe składniki takiego dipu to np. nasz stary, dobry znajomy, czyli kukurydziany syrop fruktozowy. To oznacza, że sosy aż kipią od niezdrowych tłuszczy i glutaminianu sodu. Co więcej, jeśli takim dressingiem potraktujemy nawet najświeższe warzywa z domowego ogródka to i one zamienią się w okamgnieniu w GMO.

Jeśli więc chcesz być zdrowszy – unikaj przetwarzanej żywności.

mk.