TOP 5 gier post apokaliptycznych

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Fallout: New Vegas, materiały promocyjne
fot. Fallout: New Vegas, materiały promocyjne

Niedawno premierę miała gra Metro: Last Light. Miłośnicy klimatów post apokaliptycznych, bądź post nuklearnych mają więc swoje święto – zdaniem recenzentów eksploracja rosyjskiego metra po apokalipsie i walka o przetrwanie od dawna nie była tak emocjonująca. A co z innymi znanymi tytułami post apokaliptycznymi? Jakie inne gry w tym klimacie zapisały się złotymi zgłoskami w „growej” historii? Tylko na wSumie.pl – nasza lista.

5. KKnD (1997)

Jeden z tych zapomnianych RTSów o których warto sobie przypomnieć – KKnD oferowało bardzo ciekawą rozgrywkę w końcówce lat 90 – tych, czyli dla wielu (w tym dla mnie) złotej erze strategii czasu rzeczywistego. Grafika może już wtedy nie wyznaczała żadnych wysokich standardów, ale gra miała i wciąż ma rzeszę wiernych fanów. Chcecie zagrać? Nic prostszego – wystarczy odwiedzić stronę GOG.com.

4. Wasteland (1988)

Jeden z pierwszych post nuklearnych RPGów – Wasteland oferował możliwość przejęcia dowodzenia nad grupą zwiadowców i podróży po świecie po nuklearnej apokalipsie. Rozgrywka jak na dawne czasy była bardzo złożona, a klimat gry potrafi wessać i dziś. Wasteland jest dostępny w Internecie – wpiszcie tytuł w Google – często można ściągnąć grę jako freeware, ale nie dam głowy, że da się ją odpalić bez chwili wysiłku na nowoczesnych maszynach.

3. Half Life 2 (2004)

Half Life 2 mógłby równie dobrze znajdować się na miejscu pierwszym. Przede wszystkim – zrewolucjonizował gatunek shooterów. Po drugie – fizyka. Żadna gra wcześniej nie posiadała tak rozbudowanego i realistycznego silnika fizycznego. Po trzecie – fabuła. Ta gra umiała opowiedzieć pasjonującą historię przy zastosowaniu wyjątkowo oszczędnych środków. Można by pisać i cały tekst tylko na ten temat, ale po co? Jeśli macie czas a dotąd nie graliście – zagrajcie.

2. Stalker: Cień Czarnobyla (2007)

Kolejna gra mogąca być numerem jeden. Stalker oferował uderzający, wsysający, ciężki klimat. Wędrówki po skażonych terenach wokół elektrowni w Czarnobylu były niesamowitym doświadczeniem. Gra doczekała się jeszcze dwóch kolejnych części – każda z nich miała w sobie „to coś” i to klimat spustoszonego Czarnobyla i miasta Prypeć do dziś robi ogromne wrażenie. Warto zagrać!

1. seria Fallout – wszystkie części (oprócz „trójki”)

Absolutny numer jeden – wszystkie Fallouty (oprócz Fallouta 3) to absolutne mistrzostwo post nuklearnego klimatu. Jedynka i dwójka oferowały nie tylko doskonałe elementy RPG i porywającą, ambitną fabułę, ale wyznaczyły ramy i wzorce dla wszystkich twórców gier w klimatach post apokalipsy później. Fallout: Tactics, choć znienawidzony przez wielu fanów, także był bardzo dobrą grą – taktyczna rozgrywka, elementy RPG i nowość w serii – pojazdy – to potrafiło przykuć do monitora. Potem długo, długo nic, anulowany Van Buren i potem uzurpator który śmiał tytułować się jako Fallout 3. „Trójka” faktycznie wprowadziła serię na nowe tory i była bardzo dobrą grą, ale zwyczajnie – nie była Falloutem z krwi i kości. Bethesda po prostu nie rozumiała tego uniwersum i w rezultacie dostaliśmy grę złożoną z pewnych „klocków” dawnych Falloutów, ale bez duszy tychże. Tę przywrócił Fallout: New Vegas – dla wielu (w tym dla mnie) prawdziwy Fallout 3. Gra tworzona przez studio Obsidian przywróciła ducha pierwszej i drugiej części, przy tym doskonale wykorzystała narzędzia z „trójki”. Efekt? Jedna z najlepszych gier RPG ostatnich lat i jedna z najlepszych gier w klimatach post nuklearnych w historii. Wiele w tym zasługi ekipy Obsidian – w której pracowali właśnie twórcy dwóch pierwszych części Fallouta. Czy warto zagrać? Co to za pytanie!

Arkady Saulski

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych