Użytkowników smartfonów gwałtownie przybywa, tak jak przybywa sposobów na wykorzystanie tych gadżetów. Po grach, niezliczonych aplikacjach na smartfon do robienia muzyki i namierzania samolotów, czas na coś, co robią wszyscy - płacenie.
Już teraz smartfony przypominają kieszonkowe galerie handlowe. Dzięki odpowiednim aplikacjom i niezliczonym e-sklepom przez telefon można zamówić i kupić wszystko.
Udział funkcji smartfonów w handlu światowym rośnie tak gwałtownie, że największe banki i operatorzy kart kredytowych łączą się z producentami i operatorami komórkowymi, by uczynić "mądre telefony" jeszcze bardziej przydatnymi w dokonywaniu transakcji i by ich funkcjonalność przenieść z wirtualnych sklepów do "realnych" kas. Wkrótce smartfony mogą na stałe wyprzeć grube portfele i brzęczące podkówki.
Analitycy z Gartnet Inc. przewidują, że do 2016 r. płatności przy pomocy smartfonów osiągną 617 mln $ na całym świecie, zwiększając rynek tych usług 6-krotnie. Elektroniczne pieniądze to szereg daleko idących ułatwień, nie tylko związanych z samą transakcją. "Pracę" stracą kieszonkowcy, a 10% znaleźnego za przyniesienie właścicielowi portfela też odejdzie do lamusa.
Ponadto e-forsę już można spokojnie nazwać "zieloną", nawet jeśli cena nie jest podana w "zielonych". Będzie więcej lasów, a mniej śmieci. Skończy się zużywanie ton papieru na banknoty, drukowanie kilometrów fiskalnych rolek, a wraz z tym zostanie usprawniony i przyspieszony proces płacenia, co być może zredukuje kolejki i pozwoli zaoszczędzić czas, który będzie można spożytkować inaczej.
Mówiąc krótko, czeka nas największa od wprowadzenia w XIX w. czeków rewolucja w sposobie regulowania rachunków.
Wchodzimy w czasy, w których konsument będzie wybierał sposób płacenia i do tego będzie za to wynagradzany - mówi Carol Coye Benson, konsultant transakcji w firmie Glenbrook Partners. Gotówka i karty kredytowe, których dziś używają wszyscy, za 5 lat mogą zniknąć.
Teoria wydaje się być dość ryzykowna, ale nie ulega wątpliwości, że płacić przy pomocy smartfonów będzie coraz więcej ludzi, a rynek usług rozwija się bardzo szybko. Świetnym przykładem jest system wprowadzony w 2011 r. przez sieć Starbucks.
Szef najsłynniejszej sieci kawiarni, Howard Schultz, w podsumowaniu pierwszego kwartału 2013 przedstawił dane, z których wynika, że już ponad 7 milionów osób korzysta z aplikacji mobilnej płatności, która pozwala automatycznie regulować rachunki w Starbucksie.
Płatność jest dokonywana po wprowadzeniu do telefonu przy pomocy funkcji "Touch to pay" ("dotknij, żeby zapłacić") ceny za kawę, którą smartfon następnie wyświetla w postaci kodu kreskowego.
Ten zostaje zeskanowany przez ekspedienta i ze starbucksowego konta klienta znika odpowiednia suma pieniędzy, a na jego koncie pojawia się gwiazdka. Takie 3 gwiazdki to darmowy napój, itp.
Howard Schultz twierdzi, że w ten sposób w sieci dokonuje się już 2,1 mln transakcji...tygodniowo; w tym samym czasie kilkaset tysięcy użytkowników ściąga aplikację.
Podobne rozwiązania pojawiają się także w Polsce. Pank PKO BP wprowadził na rynek aplikację iKO (zapewne od "internetowe konto"), dzięki której nie tylko możemy zapłacić w miejscach do tego przystosowanych (ponoć 5 tys. punktów w Polsce), ale również korzystać z bankomatu. W przeciwieństwie do aplikacji Starbuksa, iKO wyświetla nam jednorazowy PIN w postaci sześciocyfrowego kodu, który następnie wpisujemy w terminalu lub bankomacie.
Bank podaje, że do dziś usługę aktywowało ponad 30 tys. osób.
Paweł Korsun
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/55195-kiedy-smartfon-wyprze-portfel
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.