TOP 5 gier o „tych złych”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Materiał promocyjny
Fot. Materiał promocyjny

Już wkrótce premierę będzie miała gra GTA V, dająca możliwość wcielenia się w… rabusia! Nie będzie to jednak pierwsza gra z takim antybohaterem.

Motyw antybohatera od kilkudziesięciu lat jest obecny w filmie i od setek lat – w literaturze. Jednak dopiero gdy wszedł on do gamingu zaczęły się poważne kontrowersje. Seria GTA (wcześniej Grand Theft Auto) od początku swojego istnienia oferowała możliwość wejścia w skórę takiego antybohatera. Nie była jednak pierwsza. Oto pięć najlepszych gier, dających możliwość wcielenia się w antybohatera.

5. Blood (1997)

Blood był jedną z gier zbudowanych na kultowym silniku Build, wcześniej wykorzystanym w klasycznym hicie Duke Nukem 3D. W Blood wcielaliśmy się w Caleba – członka mrocznego kultu, który został zdradzony przez towarzyszy i zamordowany, wraca pośród żywych by zemścić się na swoich prześladowcach. Tak – fabuła była niezbyt poważna, tak jak i cała gra – doskonała strzelanina co chwila żartująca sobie z klasyków horroru. Jeśli nie graliście – żałujcie!

4. The Chronicles of Riddick: Assault on Dark Athena (2009)

Kosmiczny zabijaka z głosem i aparycją Vina Diesla – czego chcieć więcej? Zarówna pierwsza gra z serii – Escape from Butcher Bay, jak i druga – wspomniana Dark Athena, były doskonałymi tytułami. W pierwszej uciekaliśmy z futurystycznego więzienia, w drugiej spuszczaliśmy manto organizacji najemników. Dużo akcji, piękna grafika no i odzywki głównego bohatera – ekstraklasa!

3. Mafia (2002)

Jazz, prohibicja i gangsterzy – gra Mafia nie tylko pozwoliła nam wcielić się w mafiosa z lat 20-tych w USA, ale także opowiadała arcyciekawą historię, godną filmowych klasyków gatunku. Ponadto możliwość siedzenia za kółkiem klasycznych samochodów była niemałym przeżyciem – szczególnie gdy uciekaliśmy przed policją z zawrotną prędkością… 50 kilometrów na godzinę. Do tego wiele misji, ciekawych postaci i masy brylantyny na włosach – to wszystko tworzyło klimat.

2. seria Thief

Mroczna epopeja Garreta – złodzieja działającego w mieście w którym atmosfera średniowiecza miesza się z magią i technologią. Seria Thief była pasjonująca – nie tylko sam system skradania się, przemykania z cienia do cienia, unikania straży i szybkich ucieczek z łupami tworzyły klimat gry, ale także gra aktorów podkładających głosy pod postaci. Co więcej – fabuła każdej z trzech odsłon Thiefa była porywająca i wielowątkowa, nie wspominając o muzyce, która wsysała gracza bez reszty. Absolutna doskonałość, jedna z tych gier, które nigdy się nie starzeją. Teraz już takich gier się (niestety) nie tworzy.

1. Dungeon Keeper (1997)

Wciel się w mrocznego władcę lochów, zbuduj swój własny labirynt po czym wpuść do niego bohaterskich śmiałków głodnych sławy i łupów i następnie spuść im łomot. Esencją Dungeon Keepera była radość jaka towarzyszyła nam podczas budowy naszych podziemi i sprowadzania do nich „potworów”. Cudzysłów zamierzony – stwory były bowiem przezabawnie niepoważne przez co cała zabawa miała raczej komediowy niż mroczny charakter. Peter Molynoux zanim rozmienił swój talent na drobne tworzył iście genialne gry – Dungeon Keeper był jedną nich.

Arkady Saulski

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych