Gdy wakacje stają się koszmarem...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Wp/CC/WIkimedia Commons
Fot. Wp/CC/WIkimedia Commons

We wszystkich wakacyjnych katalogach, hotele i schroniska okazują się atrakcyjnymi ośrodkami, które mają być zwieńczeniem „raju na ziemi”, jaki mają zagwarantować nam biura podróży. Czasem rzeczywistość odbiega od cudownej wizji...

Upragniony urlop, pakowanie walizek i długo wyczekiwany wyjazd... Każdy z nas dobrze zna ten schemat. Nie oznacza to jeszcze udanych wakacji. Zwłaszcza, gdy miejsce w którym mamy spędzić noc, okazuje się zapyziałą norą, którą chcemy jak najszybciej opuścić.

Okropny hotel nie jest tylko zmorą urlopowiczów. Czasem nawet zwykły wyjazd biznesowy kończy się tym, że trudne negocjacje ustępują miejsca zabijaniu karaluchów, znoszeniu koszmarnych zapachów i powstrzymywaniu się od wymiotów na widok zagrzybionych pomieszczeń.

Pamiętam mój wyjazd do Moskwy. Miałem spędzić noc w zwyczajnym – z pozoru – hotelu. Grzyb na ścianie, zabrudzone prześcieradło, nieciekawy zapach. Bałem się tam spać, choć nie jestem szczególnie pedantyczny

– mówi Robert, przedsiębiorca z Warszawy.

Jeszcze więcej frustracji potrafi wywołać wakacyjny wyjazd. Krzysztof i Janina zdecydowali się wydać długo gromadzone oszczędności na wymarzoną podróż na Maderę. Choć mogli wyłuskać dodatkowe środki na hotel położony na plaży, w którym wakacje spędzali ich znajomi, zdecydowali się zaoszczędzić na upragnionych wakacjach. To był błąd. Hotel w Funchal, który miał być położony „niedaleko plaży” wyglądał na blok w najbardziej ruchliwym miejscu wyspy, a warunki w pokojach pozostawały wiele do życzenia. Kurz, grzyb na ścianie, małe pomieszczenia z malutkimi oknami i równie mikroskopijny basen na samym czubku budynku skutecznie ostudziły ich wakacyjny entuzjazm.

Z pomocą pospieszyli znajomi, którzy zaoferowali wsparcie finansowe i załatwili szybkie przenosiny do czterogwiazdkowego hotelu z widokiem na ocean. Nie każdy ma jednak tyle szczęścia.

Czasem problemem może okazać się jedzenie, które po prostu... nam nie smakuje.

OKROPNE!!! Tylko naleśniki zjadliwe. Bardzo mało owoców i raz na dwa tygodnie pojawiły arbuzy. My kupowaliśmy owoców na pobliskich bazarach albo w sklepach

  • tak swój pobyt w tureckim kurorcie wspomina Ewelina z Gdańska na forum easygo.pl.

Chociaż wszystko wydawało się wymarzone, oferta stołówki pozostawiała wiele do życzenia.

Czasami również samo miejsce jadłodajni może budzić niechęć do miejsca wypoczynku.

Jedzenie smaczne, choć mało urozmaicone. Niestety w "jadalni", bo restauracją raczej tego nazwać nie można stoliki ustawione bardzo blisko siebie, a na domiar złego na początku przypisują jeden stolik, nie można go zmieniać. Generalnie w niczym to by nikomu nie przeszkadzało, gdyby nie fakt, iż przy stoliku dla 4 osób sadzają dwie pary, nie można być przy takim stole samemu, ponieważ nie starczyłoby miejsc dla wszystkich i przez cały wyjazd, podczas śniadania, lunchu, kolacji siedzi się z obcymi ludźmi. To też mały szczegół, chyba, że trafi się na parę, która wciąż coś mówi, nakłada sobie jedzenie na 3 talerze, itp., itd.

  • relacjonuje na forum holidaychek.pl Marta, która odwiedziła słoneczną Kalabrię (Włochy).

Warto pamiętać, że wszystko, co oferuje nam hotel – choćby na swoich stronach internetowych – stanowi – w świetle – art. 66 kodeksu cywilnego ofertę. Jeżeli rzeczywistość stoi w sprzeczności z informacjami, jakie ośrodek wypoczynkowy prezentuje w ulotkach czy internecie, możemy dochodzić swoich praw na drodze sądowej. Trzeba jednak pamiętać, że wartościujące określenia – jakimi epatują właściciele ośrodków wypoczynkowych - są trudne do zdefiniowania. W końcu „de gustibus non est disputandum”... Sąd może mieć problem z ustaleniem, co powód i pozwany uważają za „piękne”, „komfortowe”, „ekskluzywne”, itd.

Zanim jednak zdecydujemy się na powództwo cywilne, warto – po prostu – przypomnieć włodarzom hotelu o obowiązku zapewnienia obiecanego standardu. Niezależnie od ich reakcji, warto przeznaczyć na podróż dodatkowe środki, aby – w razie kłopotów – wynająć pokój w innym miejscu.

Rachunki z nieuczciwymi hotelarzami można załatwić po powrocie...

Aleksander Majewski

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych