Na nagraniach z kamer sejmowych ewidentnie widać, że wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty nie został w środę wieczorem przed nikogo pobity ani zatrzymany; został natomiast wpuszczony do Sejmu po interwencji Straży Marszałkowskiej - mówiła w czwartek marszałek Sejmu Elżbieta Witek wyjaśniając wydarzenia, które miały miejsce w środę..
CZYTAJ WIĘCEJ:
Przepychanki Czarzastego z policją
W środę w Warszawie odbył się kolejny protest związany z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego ws. przepisów antyaborcyjnych. Politycy Lewicy poinformowali w środę wieczorem, że policja „blokowała fizycznie” przejście do Sejmu wicemarszałka Czarzastego (Lewica) i że miał on „zostać pobity przez policję”. Rzecznik Komendy Stołecznej Policji mówił w czwartek, że sytuacja „została przedstawiona w zupełnie inny sposób, niż faktycznie miała miejsce”. Powołał się on na nagranie, które „wyraźnie pokazuje, która strona była stroną atakującą”, dodał też, że policjant doznał poważnej kontuzji. Sam Czarzasty twierdzi, że został zatrzymany przez policję i popchnięty na maskę samochodu, uderzony z tyłu w plecy, unieruchomiony.
Marszałek Sejmu wyjaśnia sprawę
Do wydarzeń odniosła się na początku czwartkowego posiedzenia marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
Wczoraj pan przewodniczący Gawkowski w sposób dramatyczny przekazał informację o tym, że został zatrzymany i pobity pan wicemarszałek Czarzasty. Ogłosiłam przerwę i natychmiast przystąpiłam do sprawdzenia tej informacji, bo jest ona bardzo ważna – bez względu na to, którego wicemarszałka by dotyczyła. Te wyjaśnienia skończyły się po godzinie 1 w nocy. Dzisiaj rano był ich ciąg dalszy, ponieważ czekałam na pismo od komendanta głównego. Stąd wynikało opóźnienie, bo chciałam mieć na prezydium wszystkie informacje
— powiedziała marszałek Sejmu.
Pismo od komendanta głównego
Nie odnoszę się do tego, co było podczas całego zgromadzenia, które miało miejsce na ulicy, nawiasem mówiąc, nielegalnego, o czym pastwo dobrze wiecie. Ja nie wiem, co było przez cały czas. Ja mogę się odnosić do podjętych przeze mnie działań po usłyszeniu tego komunikatu. Trzykrotnie rozmawiałam z komendantem, natychmiast wystosowałam pismo żądające wyjaśnień od komendanta głównego, powołując się na konstytucję i ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora o tym, że otrzymałam informację o zatrzymaniu i zastosowaniu środków przymusu bezpośredniego wobec wicemarszałka Sejmu. Otrzymałam odpowiedź od KGP, która była zupełnie inna, niż przedstawiona tutaj relacja, że marszałek został pobity i zatrzymany przez policję. Przeczytałam to pismo w całości na Prezydium Sejmu. Pan marszałek Czarzasty je zna. W tym piśmie byłą informacja o tym, że pan wicemarszałek Czarzasty, razem z dwiema osobami, które okazały się posłami, chciał dostać się na teren Sejmu. Policja wykonywała swoje obowiązki, miała zadanie ochraniać Sejm
— wyjaśniała Witek.
Czarzasty nie pokazał legitymacji
Jednocześnie poprosiłam komendanta naszej Straży Marszałkowskiej o informację, co się wydarzyło. Wiecie, że mamy na zewnątrz kamery przemysłowe i kamery są również w dyżurce. Poprosiłam o nagrania. To trochę trwało, ponieważ trzeba to było zgrać, trochę oczyścić. Rzeczywiście na nagraniu z tego momentu ewidentnie widać, że pan marszałek nie został przez nikogo pobity, nie został zatrzymany. Pani poseł Żukowska pokazała legitymację i widać, jak spokojnie przechodzi do Sejmu. Drugi poseł również okazał legitymację i został przepuszczony. Pan marszałek Czarzasty nie pokazał legitymacji, poproszono policjantów. Pani poseł Żukowska powiedziała, że jest to wicemarszałek Sejmu, ale policjant poprosił o legitymację, której nie otrzymał. W tym momencie dowódca zmiany zobaczył na monitorze, że coś się dzieje, zauważył pana marszałka Czarzastego. W związku z tym wyszedł w kierunku radiowozów. W tym czasie także pani Żukowska podeszła do dowódcy zmiany mówić, co się dzieje. Dowódca zmiany podszedł do policji potwierdzić tożsamość wicemarszałka Czarzastego. To jest słyszalne na nagraniu. Policja natychmiast się odsunęła, ale pan marszałek nie wszedł do Sejmu, tylko rozpoczął dyskusję z policjantami
— zwróciła uwagę marszałek Witek dodając, że wystąpi do komendanta głównego o osobistą odpowiedź bezpośrednio wicemarszałkowi Czarzastemu na podnoszone zarzuty.
To nie były przepychanki. Na nagraniu tego nie ma. Policja stoi, pan marszałek idzie, doszło do otarcia ciała. Policjant upadł na hak od liny holowniczej. Doznał obrażeń, które skutkują tym, że jest w szpitalu i na kilka tygodni albo kilka miesięcy będzie wyłączony. Zdaję relację, nie komentuję, nie oceniam, nie opiniuję. Powołuję się tylko na to, co udało mi się ustalić
— podkreśliła marszałek Sejmu.
Jeśli państwo albo pan marszałek Czarzasty dysponujecie innymi nagraniami, gdzie jest pokazane, że sytuacja wyglądała inaczej, każdy poseł ma prawo domagać się wyjaśnień i chciałabym być o tym poinformowana. W tej chwili zareagowałam najrzetelniej jak potrafiłam na sytuację opisaną wczoraj
—dodała.
Policja dbała o bezpieczeństwo parlamentarzystów
Głos w sprawie zabrał także szef MSWiA Mariusz Kamiński, który podkreślił, że policja była przed Sejmem, ponieważ zabezpieczała swobodę funkcjonowania instytucji publicznej, jaką jest Sejm.
Policja była tu wczoraj w celu zabezpieczenia swobody funkcjonowania instytucji publicznych, by nikt nie wdarł się na salę sejmową, by nie było tu walk i bójek. Abyśmy, jako parlamentarzyści wszystkich ugrupowań, mogli spokojnie wyrażać swoje poglądy
— podkreślił minister.
Funkcjonariusz, który wykonywał swoje obowiązki służbowe przed Sejmem jest w szpitalu – ma uszkodzone kolano. Będziemy wyjaśniali ten incydent, bo to są rzeczy niedopuszczalne
— powiedział minister Mariusz Kamiński.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/527210-marszalek-sejmu-czarzasty-nie-zostal-przez-nikogo-pobity