Coraz więcej czasu poświęcam ostatnio na przeglądanie półek z ekożywnością w sklepach. To jeden z efektów ubocznych pandemii. Człowiek musiał zwolnić, a skoro tak się stało, że nie marnuję trzech godzin dziennie na dojazdy do pracy, bo biuro przeniosło się do sypialni (marzyło się o domku z drzewami na działce, to się dostało za swoje). Wykorzystuję te odzyskane godziny na czytanie i zdobywanie nowych doświadczeń kulinarnych oraz długie spacery z adoptowanym psem. Skoro pracuję z domu, nic nie stało…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/509404-ekochlebek-na-sniadanie