Polska ma mnie w dupie i ja to wiem
— w tak barwny sposób Adam Darski („Nergal”) opisuje - jako autorytet „Gazety Wyborczej” - rzeczywistość w Polsce.
Wokalista grupy Behemoth zupełnie poważnie opowiada dziennikowi z Czerskiej, że polskie państwo powinno zrezygnować ze ściągania podatków związanych z zyskami jego grupy muzycznej.
Moja muzyka im przeszkadza, a pieniądze, które dzięki niej wypływają do kasy, już nie? Serio? Sk… brzydzą się tym, co robię, rzucają kolejne kłody pod nogi, ale już kasą, która dzięki tej działalności wpada im w łapy, nie gardzą? Moi drodzy adwersarze, bądźcie konsekwentni, chcecie mnie wsadzać do więzienia za muzykę, to wsadzajcie, ale nie bierzcie też kasy, którą generuje Behemoth
— przekonuje Nergal ku uciesze przeprowadzającego wywiad Marka Górlikowskiego.
To, co spotyka mnie obecnie w Polsce, traktuję trochę jak podatek VAT od mojej wolności. Od tego, kim jestem
— dodaje Darski.
W rozmowie nie mogło, rzecz jasna, zabraknąć odwołań do bieżącej sytuacji politycznej w naszym kraju. Dziennik z Czerskiej cytuje obszernie Nergala, który zwraca uwagę na niepokojący go zwrot nad Wisłą.
W Warszawie zauważyłem billboard nawołujący do roszczeń wojennych od Niemiec. Wojna była 80 lat temu. Mamy się napier… z Niemcami, bo ich dziadkowie pozwolili dojść do władzy Hitlerowi? Wojny wywołują nie narody, ale głupi ludzie. (…) Ta niechęć do sąsiadów to nasze wrodzone warcholstwo
— czytamy.
Polska jest inna niż dwa lata temu. Coś wisi w powietrzu. Myślę, że każdy wrażliwy człowiek to czuje. To coś na kształt ciśnienia, napięcia, trudno to opisać… (…) To jak życie w zepsutym powietrzu. Przypomina mi to skażenie po wybuchu w Czarnobylu w 1986 r. Nie widziałeś tej chmury radioaktywnej, wszystko nie było jak dawniej, rano była miłość, chodziło się do pracy, piło wódkę, odbywały się koncerty, ale zostaliśmy zatruci, trzeba było brać jod i pić płyn Lugola. Rządy PiS są podobne
— zaznacza Nergal.
W pewnym momencie jego refleksje ocierają się jednak o dość niebezpieczny, pogardliwy ton znany z kart historii…
To system przejściowy, nikt nie jest wieczny, a ci ludzie w końcu wymrą, a z nimi wymrą ich małe fobie i jeszcze mniejsze obsesje. To mali ludzie. Do tego wyjątkowo brzydcy. (…) Wygląd ma znaczenie - odbija się w nim dusza. Gdybym miał określić jednym słowem polityków polskiej prawicy, to określiłbym ich jako „kartoflanych”. Ich brzydota jest i wewnętrzna, i zewnętrzna
— ocenia Darski.
I dodaje:
To jest nasza narodowa katastrofa. To, że ci wszyscy kartoflani chłopcy, księża i biskupi chcą zaglądać paniom do wagin i decydować, co powinno z nich wychodzić. Cieszę się, że kobiety pokazują im środkowy palec. Mam nadzieję, że prawica się wypier…
Na koniec Nergal przeprasza za to, że nie głosował w ostatnich wyborach, czym mógł przyczynić się do wygranej PiS.
Chrześcijaństwo w Polsce zdycha. Tak brzmi lepiej. Cudownie (szeroki uśmiech). (…) Mamy dziś nowego Boga. To jest pieniądz, to są media
— tłumaczy wokalista Behemoth.
Zapewne znów miało być prowokacyjnie i po bandzie, ale mamy wrażenie, że to coraz cichszy głos człowieka odsuniętego na margines. Krzyczy, ale ten wrzask interesuje coraz mniej osób.
lw, „Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/391229-coz-za-autorytet-czerskiej-nergal-w-gw-mam-nadzieje-ze-prawica-sie-wypier-ci-ludzie-w-koncu-wymra-a-z-nimi-wymra-ich-male-fobie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.