Po dzisiejszej konferencji IPN - fakt współpracy Lecha Wałęsy z SB w latach 70. - nie jest już kwestionowany nawet przez jego zwolenników. Dawni współpracownicy z „Solidarności” spierają się za to o jej zakres i skutki.
Na antenie TVP Info dyskutowali byli opozycjoniści Jan Rulewski, Adam Borowski, Ryszard Majdzik i Janusz Onyszkiewicz.
Dobrze się stało, że te dokumenty ujrzały światło dzienne teraz a nie wtedy. Bo nie byłoby tego programu. Groziła nam wojna domowa
— mówił Jan Rulewski.
Gdyby Lech Wałęsa umiał stanąć w prawdzie… Jak Kmicic, który też miał zły epizod na sumieniu. Ale Lech Wałęsa nie zadośćuczynił Ojczyźnie nie tylko przez fakt ukrycia prawdy, ale przez upór w jakim trwał
— mówił Adam Borowski, przypominając, jakie oszczerstwa spotykały osoby, które odważyły się mówić prawdę o przeszłości byłego prezydenta, w tym Antoniego Macierewicza i Sławomira Cenckiewicza.
Lech Wałęsa miał szansę, był prezydentem. Ale nie skorzystał z niej. Nie zrobił nic. Co więcej - zniszczył życie wielu ludziom. Niszczył kolejnych ludzi, chcąc ukryć prawdę:Anię Walentynowicz, Gwiazdów. Ciągał po sadach Wyszkowskiego
— przypomniał.
Janusz Onyszkiewicz przyznał:
Było wiadomo, że on miał epizod współpracy z SB. Ale on tę współpracę świadomie przerwał. Był w trudnej sytuacji osobistej. Chciał podjąć pewną grę ze służbami
— tłumaczył Onyszkiewicz. Najbardziej bezkompromisowe stanowisko zajął Ryszard Majdzik.
Wałęsa upadlał się za pieniądze. Byliście opozycją Kiszczaka. Wałęsa był człowiekiem Kiszczaka. Wyszedł z szafy Kiszczaka. Donosił na kolegów za pieniądze. To najgorsze co może być
— stwierdził, podkreślając, że byłych współpracowników SB nie rozliczono dzięki Okrągłemu Stołowi.
Rulewski przekonywał, ze prawdy o przeszłości Lecha Wałęsy nie można było ujawnić, ze względu na uwarunkowania polityczne tamtego okresu.
Wybraliśmy budowę a nie wojnę
— przekonywał.
Nie można budować na kłamstwie
— ripostował Borowski.
Onyszkiewicz przypomniał, że fakt współpracy lidera „S” był znany również Jarosławowi i Lechowi Kaczyńskim, którzy mimo to Obaj panowie Kaczyńscy lansowali Wałęsę na prezydenta.
Uznali ważniejsza jest transformacja ustrojowa
— mówił Onyszkiewicz.
Oni mieli nadzieję, że Wałęsa dokona lustracji i dekomunizjacji, co miała symbolizować jego siekierka
— tłumaczył Borowski. Stało się jednak inaczej.
Wałęsa zakonserwował układ Okrągłego Stołu. Nie zamknął do więzienia ani Jaruzelskiego ani Kiszczaka. Zdradą nie był sam Okrągły Stół, ale utrzymanie tego status quo
— tłumaczył.
Wielu z nas wiedziało, że Wałęsa coś podpisał ale nie uznaliśmy, że to go dyskredytuje
— dodał Onyszkiewicz.
Nie słyszeliśmy, żebyście to mówili, żebyście powiedzieli „Lechu nie procesuj się”, kiedy Wałęsa ciągał po sądach Krzysztofa Wyszkowskiego
— zauważył Borowski.
ansa /TVP Info
Polecamy „wSklepiku.pl” książkę prof. Sławomira Cenckiewicza pt.„Sprawa Lecha Wałęsy”.
Kulisy donosicielskiej aktywności „Bolka” w latach 1970-1976 i operacji kradzieży dokumentów w okresie prezydentury Wałęsy w latach 1992-1995. Patologie III RP w pigułce. To trzeba przeczytać!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/325666-byli-dzialacze-solidarnosci-podzieleni-w-ocenie-lecha-walesy-ale-faktu-wspolpracy-juz-nikt-nie-kwestionuje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.