Scena, w której piosenkarka Dorota Rabczewska wręcza tort prezydentowi Andrzejowi Dudzie przeszła już do historii. Nie za sprawą miłego gestu, ale za sprawą skąpego odzienia wokalistki. I choć incydent sama Kancelaria Premiera skwitowała z uśmiechem, opozycja zrobiła z tego „skandaliczne” wydarzenie. A Doda znów tłumaczy się z tego, że wręczyła Andrzejowi Dudzie i jego małżonce tort.
Doda wzięła udział ostatnio w imprezie charytatywnej i oczywiście znów kazano jej tłumaczyć się ze swojego zachowania na gali „Super Expressu”. Podczas uroczystości tabloidu, Doda w skąpym odzieniu przyniosła kawałek tortu prezydentowi Andrzejowi Dudzie i jego małżonce. Gdy wracała już na scenę oczom wszystkich ukazała się pupa piosenkarki w rajstopach. Internet zalała fala zdjęć z tego momentu i oczywiście zaraz skowyt opozycji, że to skandal itd, itp. Odpytywana po raz kolejny na okoliczność tej sytuacji Doda, nie kryje już zirytowania i zaznacza, że nie umie jeszcze chodzić tyłem.
Wręczenie tortu prezydentowi to był grzeczny gest. Chciałam po prostu być miła. Nie umiem chodzić tyłem jeszcze, przepraszam. Za każdym razem, kiedy ktoś mi zadaje to pytanie, odpowiadam: „co, ktoś po swoim koncercie zrobiłby, gdyby wjechał tort?” I kiedy by zadano pytanie, komu dajemy pierwszy kawałek ciasta, najważniejszej osobie, co by zrobił, dałby sobie?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/320295-doda-znow-pytana-o-incydent-z-tortem-chcialam-byc-mila-nie-umiem-chodzic-tylem-jeszcze?wersja=mobilna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.