Rok temu firma Light zaprezentowała nowatorskie podejście do aparatów kompaktowych. Light 16, gdyż tak został nazwany aparat, który nie dość, że wygląda jak zwykły smartfon, to jeszcze zamiast jednego obiektywu, posiada ich… 16.
Niestety kolejne miesiące nie przyniosły żadnych dodatkowych informacji, i wydało się, że projekt, gdzieś po drodze, po prostu przestał istnieć. Ale tak się nie stało. Ostatnio pojawiły się kolejne informacje dotyczące zmian w Light 16. Tak więc nie pozostaje nam nic innego, jak przyjrzeć się temu projektowi.
W obudowie urządzenia znajduje się 16 obiektywów i tyleż matryc, po 13 megapikseli każda, jeśli chodzi o obiektywy to mamy 5 o ogniskowej 28 mm, 5 – 70 mm i 6 – 150 mm (pierwotnie zakres zaczynał się od 35 mm – czyli obecnie jest szerzej). Wszystkie obiektywy są stałoogniskowe, niektóre o jasności f/1.2. Zdjęcie wykonuje jednocześnie 10 obiektywów – wszystkie zdjęcia są łączone w jeden duży plik o rozdzielczości 52 megapikseli. Aparat ma również nagrywać wideo w rozdzielczości 4K.
Poza tym aparat działa na Androidzie, jak smartfony, tyle że z Light 16 nie zdzwonimy.
Na stronie producenta znajdziemy informację, że z kupnem musimy poczekać do przyszłego roku i odliczyć kwotę 1699 dolarów.
Czy Light 16 wart jest tych pieniędzy? Gdyby można było z niego zdzwonić, pewni byśmy pomyśleli, że oto nadchodzi prawdziwy smartfon do robienia zdjęć. Na stronie producenta znajdziemy galerię zdjęć, niestety, nie są w rozdzielczości owych 52 Mpix, więc trudno ocenić, jaka jest ich jakość. Jednakże pomysł jest ciekawy i miejmy nadzieję, że nie podzieli losu Lytro – innego projektu aparatu, który jako pierwszy na świecie miał możliwość ustawiania ostrości zdjęcia po jego zrobieniu.
p.gadaczek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/300722-rewolucyjny-kompakt-w-obudowie-smartfonu