Helskie fokarium właśnie przeżywa fale cudownych narodzin. Już przyszły na świat 3 urokliwe foczki. Czwarta zapewne pojawi się wkrótce.
Pierwsze ze szczeniąt urodziło się 25.02.2016 o godzinie 21.27. Zaledwie dwie godziny po tym jak jego mama Unda Marina weszła do specjalnie w tym celu przygotowanej „porodówki”. Poród przebiegł szybko i sprawnie, więc chyba nie dziwi, że mama i focze szczenię czują się dobrze. Omułek, bo tak potomstwu na imię, w dniu narodzin ważył 16,5 kg i mierzył 114 cm.
„O godzinie 11:00 Unda uczestniczyła już w treningu medycznym, chętnie jadła, aby uzupełnić zapasy energetyczne. Maluszek już po godzinie zaczął ssać!
—pojawiła się informacja na stronach społecznościowych „Fokarium” i „Kierunek Bałtyk”.
Omułek jest bardzo ruchliwy i chętnie zwiedza zakamarki „porodówki”. Jego ciekawość świata jest tak wielka, że uciekł z niej już dwukrotnie.
Zaledwie kilka dni później, 28 lutego urodziła się piękna Ostoja, córka Ewy. Jej poród nie należał do łatwych. Focza mama weszła do porodówki już w sobotę wieczorem.
Wszyscy w napięciu oczekiwaliśmy przyjścia na świat kolejnego maleństwa. Radosna nowina czekała nas kolejnego dnia nad ranem
—napisali na portalu społecznościowym pracownicy stacji.
Rankiem o 08.51, po dość długim i męczącym porodzie pojawiła się kolejna malutka foczka, ważąc 14,8 kg i mierząc 107 cm. Może nie jest tak odważna, jak Omułek, za to wyraźnie pracuje „nad masą”. Od dnia narodzin do dziś przytyła 4,1 kg (z 14,8 do 18,9 kg).
Przy Ostoi prawie bez przerwy czuwa mama. Ewa nie bierze udziału w treningu medycznym i stała się teraz najtroskliwszą mamą
—poinformowali pracownicy stacji.
A wczoraj helskie fokarium przywitało trzecie focze szczenię-Oceanografię-córkę Ani. Przyszła na świat 27 min po północy, ważąc 16,3 kg i mierząc 117 cm. Ciekawość świata malutkiej foczki okazał się tak wielka, że do dziś zdążyła zwiedzić już całą „porodówkę”, poznać Undę, a w międzyczasie delektować się mlekiem mamy.
Teraz oczekujemy ostatnich narodzin. W „porodówce” stworzonej na focze potrzeby można podejrzeć, za sprawą kamerek internetowych, fokarium. Tam też nadal przebywa ostatnia ciężarna samiczka - Agata. Spędziła tam prawie całą kolejna noc, by rankiem znów wrócić do wody. Przybyła na medyczny trening, ale jak informują pracownicy stacji opiekujący się foczkami, nie miała apetytu i chęci do współpracy. Natomiast podobno dokuczała nieco Undzie.
By podziwiać cud foczych narodzin, warto zajrzeć na stronę „Fokarium”, „Kierunek Bałtyk” lub „sledzfoki.pl”.
Podglądanie maluchów i ich mamy może okazać się niezwykle pasjonujące. Zawsze można też zrobić foczkom smakowity prezent, fundując za pomocą umieszczonej na stronie www.sledzfoki.pl aplikacji - „Zafunduj foce śledzia”.
Foka szara (Halichoerus grypus) to gatunek zagrożony wyginięciem i jedyny rodzimy gatunek fok bałtyckich. Nie posiada on już naturalnych ostoi na polskim wybrzeżu. Projekt Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Helu ma na celu nie tylko stworzenie stada rozrodczego, przywrócenia zagrożonego gatunku, ale i odtworzenia historycznych siedlisk tych zwierząt, między innymi w okolicach piaszczystej łachy, zwanej Ryfem Mew lub Rybitwią Mielizną.
W tym celu w helskim Instytucie powstał duży kompleks basenów, służący doświadczeniom naukowym zaś program odtwarzania kolonii foki szarej jest pierwszym tu realizowanym. Narodzone i odchowane w nim młode foki trafiają do środowiska naturalnego, do miejsc zapewniającym tym ssakom bezpieczne bytowanie i dalszą egzystencję. Dla mnie to wielkie wydarzenie, ponieważ zostałam mamą chrzestną Ostoi. Z przyjemnością udokumentuję i przekażę Państwu jej pierwszą kąpiel w Bałtyku.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/283941-narodziny-w-helskim-fokarium-trzy-foczki-podbily-serca-pracownikow-stacji-i-internautow