Służka niepokorna

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Felieton ukazał się na portalu SDP.

Monika (bynajmniej nie córka ratownika) – przezywa się teraz „niepokorną”. Ma pretensje, że PiS-owcy tworząc rząd nie pytają Bugaja, frymarczą Gowinem i chcą powierzyć obronę kraju Macierewiczowi. A przecież wiadomo, że ten ostatni trzęsie portkami przed Anodiną (choć ponoć zwiała), Gowin ładniejszy jest od Jarosława, a Bugaj to gigant ekonomii a jeszcze do tego świetny stolarz.

Byłem na spotkaniu PSL-owców z bardzo wysokim Jarubasem (Adamem, nie z jego bratem Krystianem, który dostał się do Sejmu), by posłuchać jak ludowcy tłumaczą porażkę. Siedzę i słucham. Nic o tym, że zapomnieli bronić polskiej ziemi przed wykupywaniem jej przez cudzoziemców (nawet samo określenie CUDZOZIEMIEC powinno wystarczyć). Słyszę, że na terenach wiejskich już 60 procent ludności nie utrzymuje się z rolnictwa. Nie orzą nie hodują. Tacy POST-LUDOWCY. Pamiętam jak to samo opowiadał post-premier i post-przewodniczący Piechociński. Ale jednak wybrali go na szefa Stronnictwa. Podobno wówczas pan Janusz przekonał do siebie Józefa Zycha. Ów zdradził Waldemara Pawlaka, gdy wybierano przewodniczącego PSL i dysponując kilkunastoma głosami „swoich” ludzi przechylił szalę. Pawlak bardzo liczył na Zycha bo przez całe lata trzymali sztamę. Piękny Waldemar tak się zezłościł, że zimno przyjął gratulacje od Piechocińskiego. Nawet nie pozwolił pocałować się jak to jest w zwyczaju na terenach Europy Wschodniej. Teraz najwyższy rangą strażak Polski ma satysfakcję. Jego następca przegrał sromotnie i PSL o mało nie podzielił losów Millerowej partii. Jednak – w szesnastu posłów plus jeden senator – jakoś tam do Parlamentu się dostali. Byłem ciekaw jak się teraz rozliczać będą i co zamierzają.

Po Marszałku województwa świętokrzyskiego – Adamie Jarubasie – który mówił m.in., że nie udało się elektoratowi przekazać wszystkich informacji o planach i dokonaniach partii, że zrobił to PiS i przechwycił głosy: „Dużo naobiecywali i ludzie na wsi kupili te obietnice”. Jak wytłumaczyć fenomen tak wielkiego zwycięstwa ludowców w wyborach samorządowych w porównaniu z obecną klęską – nie dowiedziałem się.

Po Marszałku głos zabrał przewodniczący młodzieżówki wiejskiej. Przemówienie zupełnie takie samo jak niegdyś na zebraniach ZMW. Całe zło to pretensje młodych do starych. Pięćdziesiąt lat temu mówili dokładnie tak samo: „starzy działacze blokują rozwój młodym”. I tak ci młodzi cierpią i cierpią. A potem to oni też już są starzy. Sprawy toczą się właśnie w ten sposób na okrągło.

Nawet ucieszyłem się gdy zabrał głos człowiek o siwych włosach. Ale zaraz moje stanęły mi dęba. Usłyszałem nagle:” … nie myślcie koleżanki i koledzy, że ta Merkel jest głupia. Ona wie co robi. Nam też potrzebna jest świeża krew…”. Tego było już za wiele. Założyłem kurteczkę, szaliczek, czapkę i trzasnąłem drzwiami. Dziad mówił to do kilkudziesięciu działaczy i oni spokojnie słuchali. Może nie docierało, że ich kolega polecał polskie kobiety wdzierającym się do Europy Azjatom i Afrykanom.

Merkelowej rychło w ogóle nie będzie. Słynie Szprewą. Przybyszom trzeba dać teraz po Volkswagenie (i tak nikt ich już nie kupuje) i niech wracają. I walczą o swoje u siebie. Ten came back już się zaczyna.

Przypomniała mi się scena z Mrożka, z „Indyka”. Jeden włościanin apeluje do drugiego: „a może byśmy coś zasiali”. I siedzą bezczynnie dalej.

Czas szybko leci i jest już nowy przewodniczący. Mówi o przegrupowaniu, o rozszerzeniu Stronnictwa. Ma być to ruch społeczny. Teraz mają gromadzić wokół PSL organizacje pozarządowe, ruchy społeczne, również miejskie. Wygląda na to, że wstydzą się ludowości.

Jak na razie potencjalnie ogromny elektorat wiejski nie głosuje na PSL. Tak źle jak teraz nigdy jeszcze nie było. Pawlak ma schadenfreude. To wszystko na zasadzie – na złość mamie zrobię w spodnie. Nie żałuje się już facetów z pod znaku koniczynki. Oczywiście wierzę, ze ruch ludowy się odrodzi. O ile znajdą właściwe przewodnictwo. Zbierają się w prawdzie pod pomnikiem Witosa, ale dobrze, że ludowy premier nie ma w ręku cepa, bo by go użył. Miejmy nadzieję, że ludowcy powstaną i okrzepną na wiosnę. Oczywiście już bez zwolenników Angeli Merkel.

W Warszawie na Ursynowie, na ul. Arbuzowej i innych grasują bezkarnie watachy dzików. Trudno dociec czy to nie eksmarszałek Sikorski szczuje zwierzęta na ludzi. Ale wracajmy – jak to się mówi – do naszych baranów. Monika (już nie wiem czyja to córka) martwi się bardzo o PiS. Tak jak siwy PSL-owiec o zapładnianie naszych kobiet. Sto lat temu poeta z Krakowa napisał o złotym rogu i sznurze. Potem ZSL i PSL to były bardzo ważne partie. Nie było za to sznura do snopowiązałek. Teraz już jest. Ale dobrze w Polsce jeszcze nie jest. Póki co. Czekamy.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych