Kot własnymi ścieżkami chodzi. Zwyczajnie. Jednak kiedy na owe ścieżki wprowadzi człowieka, zaczyna się robić niezwyczajnie.
Bo kot, jak nikt inny sprzyja pozytywnej, spokojnej relacji wśród ludzi, wdzięcznie jednoczy zebranych i z nieskrywaną pasją pobudza do działania. Dowodzą tego kolejne kocie kawiarnie na całym świecie. Dziś również w Polsce, ponieważ ruszyła „Kociarnia” w Krakowie.
Tu można spocząć wśród ciekawskich sierściuszków, spożyć smakowite słodkości, wypić gorącą kawę i zatopić się w magicznych oczach niejednego mruczka. Tutejsze kociaki to wcześniejsi mieszkańcy schroniska. Dziś rezydują w kociarni i jednocześnie czekają na nowy dom. Jeśli gość z którymś z nich się zaprzyjaźni, będzie mógł go adoptować. Tym samym kocio - kawiarnia staje się doskonałym miejsce zarówno dla mruczków, jak i dla ludzi.
Zaprosimy Cię w czarodziejskie miejsce, gdzie przechodząc przez szafę, znajdziesz się w „Kocim Raju”, w którym gospodarzami są koty. Tutaj możesz poczytać książkę, gazetę lub po prostu pobyć z kotem
—informują organizatorzy na stronie kociakawiarniakrakow.pl.
„Kociarnia” przy ulicy ul. Krowoderskiej 48 powstała dzięki pasji i zaangażowaniu Ewy Jemioło oraz crowdfundingu i kociarzom, którzy w dużej mierze kawiarnię sfinansowali.
Na swoją klubo-kawiarnię czekają też Warszawiacy. A jej otwarcie nastąpi już wkrótce.
„Miau Cafe będzie domem dla 8 -10 kotów, które na stałe będą zamieszkiwały naszą kawiarnię. Lokal ze względów sanitarnych i wymogów SANEPIDU, będzie podzielony na dwie części: jedna to część „kawiarniana”, gdzie koty nie będą miały wstępu, druga to bawialnia, czyli miejsce pełne kocich zabawek, drapaków, legowisk, tuneli i kocich kryjówek.
Tutaj też będzie możliwość spędzenia czasu w towarzystwie naszych podopiecznych
—informuje na swojej stronie inicjatorka, Ania Pawlicka.
Kocimi rezydentami Miau Cafe mają być koty z fundacji, schronisk i lecznic, które szukają stałych domów. Miejsce to będzie alternatywą do schroniskowych klatek. W ten sposób zwiększą się też szanse na kocie adopcje. Miejsce to jednocześnie przyniesie realną pomoc i możliwość spędzenia ulotnych chwil, przebywającym tu ludziom i mruczkom. Przedsięwzięcie wiąże się z dużymi nakładami finansowymi, dlatego też pomysłodawczyni, podobnie jak jej poprzedniczka z Krakowa, postanowiła działać na portalu crowdfundingowym. Koszty związane z wynajmem lokalu oraz z wszelkimi kwestiami organizacyjnymi właścicielka kawiarni pokryje z własnej kieszeni.
Projekt kociej kawiarni dobiega końca. Ostatnie przygotowania i ruszam pełną parą. Przywitam gości na ulicy Zawiszy 14, wraz ze schroniskowymi kociakami, dla których miejsce to stanie się domem tymczasowym. Będzie to okazja do spotkania w nietuzinkowym gronie, z przesłaniem promowania adopcji
—opowiadała mi Anna Pawlicka, inicjatorka.
Dla przypomnienia, pierwsza na świecie kocia kawiarnia powstała na Tajwanie. W samym Tokio znajduje się aż 39 takich miejsc. Trzy lata temu otworzono pierwszą, europejską w Wiedniu. W sumie w Europie jest ich przynajmniej dziewięć. Czas więc na Polskę. Mamy już koci Kraków, a za chwilę ruszy Warszawa.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/268412-kocia-kawiarnia-ruszyl-krakow-wkrotce-ruszy-warszawa