Sezon mokrych łap uroczyście uważam za otwarty. Październik właściwie trąca listopadem. Pierwszy śnieg, niepierwszy deszcz i temperatura poniżej zera.
Spacerki z psami siłą rzeczy stają się krótsze, bo nawet te z kulawą nogą niechętnie nosy z ciepełka wyściubią. I słusznie. Do tego słota i mnóstwo błota, które do łap się lepi jak rzep.
I jeszcze kałuże, te małe i duże, stanowią spore wyzwanie. Wiedzą to psy malutkie, których nawet „podwozie” sięga chodnika. Domowe podłogi zyskują nowe, wysublimowane wzory, ba nawet strukturę, za sprawą błotka. Okna znacznie odbiegają od powszechnych standardów czystości. Tylko że to obrazy malowane nosem mojego psa. I bywam z nich dumna. Czasami. Za to wolny czas spędzam na miotle, bądź mopie i nie jest to kwestia nauki latania, a mozolnego, syzyfowego sprzątania. W końcu to sezon mokrych łap, zimnych uszu, przymrużonych oczu i nosów ubabranych błotem.
Wbrew wielu opiniom, to również mało przychylny czas dla naszych domowych pupili. Niechętne dłuższym spacerkom, stają się wręcz osowiałe. Na dworze kulą się z zimna i chowają pod okoliczne daszki. Nierzadko same ciągną do domu, aby „najdalej stąd”.
Kwestia zachowania przyzwoitej czystości mieszkania pozostanie tylko sennym marzeniem. Ewentualne strzyżenie psa, które zdaje się problem rozwiązać, powinno jednak odbyć się na wiosnę. Tylko partie narażone na zmoczenie czy zabłocenie, można przyciąć nieznacznie.
Łapy — kolejne utrapienie. Śnieg i błoto zbrylają się pomiędzy opuszkami, znacznie utrudniając psie poruszanie. Pękające poduszeczki sprawiają poważny dyskomfort. Wówczas nawet podłoga nosi tego ślady. Częstsze kąpiele również nie rozwiążą mokro-błotnistego problemu. W przypadku mniejszego psa być może unikniemy dużego bałaganu, za to przy dużym, zyskamy wzory na ścianach. W dodatku pozbawimy czworonoga naturalnej bariery ochronnej, produkowanej przez gruczoły łojowe jego skóry.
Natomiast posiłki warto psom zwiększyć. Dotyczy to czworonogów głównie przebywających na zewnątrz. I nie zapominajmy o misce wody. Jedzenie śniegu czy picie z kałuży nie jest tylko zabawą. To często forma zaspokojenia pragnienia i może skończyć się niepożądanymi skutkami ubocznymi.
Sezon mokrych łap. Mop, ręcznik i dywanik przy drzwiach a… życie i pies zrobią swoje.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/268334-sezon-mokrych-lap