Nie można obojętnie trwać wobec czyjegoś smutku. Nie wolno też lekceważyć łez. I choć płacz jest domeną człowieka, niejednokrotnie wydaje się dotyczyć również zwierząt. Zwłaszcza jeśli tę chwilę uwieczni aparat bądź kamera.
Za sprawą portali społecznościowym mamy coraz częściej okazję podglądać braci mniejszych, których oczy są pełne łez.
W lutym tego roku zdjęcie płaczącego, przywiązanego do poręczy na stacji kolejowej w Eastbourne psa, obiegło portale społecznościowe lotem błyskawicy. Pozostawiono go tam z pustą miską u boku. Świadkowie twierdzili, iż właściciel po prostu uciekł, nie zważając na piski czworonoga. W tym samym czasie ktoś z przechodniów zrobił psu zdjęcie. To, co ujrzał zapisane w tej jednej migawce, to zapłakane oczy zwierzaka. Sprawę nagłośniono między innymi przez „Daily Mirror”. Internauci nie szczędzili gorzkich komentarzy osobie, która zgotowała mu taki los, jednocześnie zachwycając się psiakiem. Zagubiony pies trafił do schroniska, a policja poszukuje właściciela.
Często wspominany naszego pudla, Sonię, która niemal łkała za każdym razem, gdy wychodziłam z domu. A przy tym oczy miała wyraźnie załzawione. Nie wiem, czy był to przypadek, czy też rzeczywiście sunia płakała po rozstaniu ze mną, ale taki obraz psa tęskniącego pozostał w pamięci mojej mamy
—opowiadała mi Anna Guć.
Nie ma silniejszej więzi, niż ta, która łączy matkę i dziecko. Z takim przesłaniem pojawiły się w sieci fotografie i filmiki przedstawiające załzawioną suczkę, która właśnie odzyskała wcześniej utracone młode. Jedno zdjęcie odzwierciedliło niemal ludzkie emocje malujące się na pysku tej ślicznej suni. Dołączony krótki filmik, nieprzypadkowo, wielokrotnie odtwarzany w sieci, dopełnił wzruszającą informację o psiej rodzinie.
Pies może tu zostać dwa dni. Adopcja albo eutanazja
—taka informacja wraz z fotografią psiaka w natychmiastowym tempie obiegła sieć.
Szczeniak błagalnym, pełnym udręki wzrokiem wpatruje się w fotografa. Został znaleziony na ulicach miasta Nowy Meksyk w Stanach Zjednoczonych. Oczywiście trafił do schroniska. I nie był to tylko apel. Podobno właśnie takimi zasadami kierują się niektóre schroniska w Ameryce. Całe szczęście dzięki działaniom organizacji „High Plains Humane Society” szanse na podobne, natychmiastowe adopcje stają się rzeczywistością. Przecież nie można stać obojętnie wobec takiej niesprawiedliwości.
Jednak według lekarzy weterynarii, zwierzęta nie płaczą pod wpływem emocji. Nie leją łez wywołanych smutkiem, czy jakąś tragedią.
Załzawione oczy najczęściej spowodowane są zapaleniem spojówek lub podrażnieniem. Nie jest to związane z uczuciami. Niestety
—tłumaczyła mi Magdalena Cepielik z przychodni weterynaryjnej Wetmedic.
Nie pozostaje nic innego, jak medycznego faktu się trzymać. Jednak oglądając film przedstawiający psa, który niemal szlocha nad grobem swej pani, wszelkie teorie stają się wątpliwe.
A zwierzaki czują, myślą, są pełne empatii. Świadomie czynią pewne rzeczy, jak choćby wzajemnie się wspierając w niecodziennych czynnościach, zwłaszcza tych przypisywanych głównie człowiekowi. Bo jak wytłumaczyć wsparcie udzielone przez pewnego goldena dalmatyńczykowi, który bał się wskoczyć do wody. Uwielbiający wodę goldenek przyciągnął przyjacielowi materac, by psi kolega bez obaw skorzystał z basenowej kąpieli.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/262499-gdy-zwierzeta-placza