Początek ich znajomości nie wskazywał, że ich życie będzie miało szczęśliwe zakończenie. Codziennie bali się swoje życie, głodowali i pracowali ponad siły. Para, która poznała się w czasie przymusowych robót w Niemczech obchodziła kamienne gody, czyli 70 rocznicę ślubu!
Obydwoje wpadli w ulicznych łapankach. Po czasie spędzonym w obozach przejściowych trafili na roboty do Rzeszy.
Miałam czternaście lat. Wyszłam z domu po książkę. W szkolnym fartuszku. Już nie wróciłam
—wspomina w rozmowie z „Faktem” pani Helena.
Trafiłam do takiego Niemca, który nas bił i głodził. Na cały dzień dwie sznytki chleba. Kiedy się upomniałam, że jestem głodna, zaczął mnie bić. Uciekłam. Pomogli mi inni Polacy, a wreszcie trafiłam do gospodarstwa, gdzie pracował Tadzio. Tak się poznaliśmy
—opowiada kobieta.
Pani Helena gdy trafiła na roboty do Niemiec miała zaledwie 14-lat. Pan Henryk miał osiem lat więcej. Jak opowiada czuł ogromne współczucie dla ślicznej nastolatki, która pracowała ponad siły. Z czasem zaprzyjaźnili się.
Po wyzwoleniu mogliśmy jechać, gdzie kto chciał. Ja chciałem do Paryża, a Helena do Włoch. Nie mieliśmy żadnych wiadomości od rodzin. Nie wiedzieliśmy, czy ktoś przeżył
—opowiada w rozmowie z „Faktem” Tadeusz Wyrzykowski.
I wtedy Henio powiedział: Ja nie pojadę do Francji, a ty do Włoch. Wracamy do Polski. I nigdzie już cię samej nie puszczę. To były takie oświadczyny. I jak widać, skuteczne. Pojechałam z tym chłopakiem i tak jesteśmy razem już 70 lat
—wspomina pani Helena.
Ślubu udzielił im wojskowy kapelan. Wrócili do zrujnowanego kraju i zaczynali życie od zera.
Może dlatego wszystko tak się udawało. Człowiek cieszył się każdym dniem, tym co miał, co udało mu się zdobyć i zapracować
—zastanawia się pani Helena.
Po 70-latach małżeństwa żartują, że może dlatego tak im się układało, że w pracy pan Tadeusz był szefem, a żona jego zastępcą, a w domu odwrotnie.
ann/fakt.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/259318-dramatyczny-poczatek-znajomosci-piekne-zycie-razem-poznali-sie-na-robotach-w-niemczech-od-70-lat-sa-malzenstwem