Fryzjerka prezydenta elekta: "Nawet ci, którzy na niego nie głosowali, z czasem go pokochają"

Fot. Fratria
Fot. Fratria

To po prostu dobry człowiek. Nawet ci, którzy na niego nie głosowali, z czasem go pokochają

— zapewnia w rozmowie z „Faktem” Barbara Bąk, fryzjerka z Krakowa, która od 20 lat strzyże Andrzeja Dudę.

Na tak eksponowanym stanowisku, jakim jest urząd prezydenta, ważne są szczegóły, a więc również fryzura głowy państwa. Dziennik „Fakt” dotarł do osoby, która odpowiada za to, co Andrzej Duda ma na głowie. Pani Barbara prowadzi zakład fryzjerski w centrum Krakowa, w dawnym hotelu Cracovia. To tutaj 20 lat temu przyszedł raz pierwszy licealista Andrzej Duda i nie zmienił salonu ani podczas studiów, ani podczas doktoratu i kariery politycznej.

Obserwowaliśmy jego przemianę. Pamiętam jak dziś, gdy około 10 lat temu Andrzej podczas strzyżenia powiedział: Napisałem ustawę lustracyjną

— wspomina pani Barbara w rozmowie z tabloidem.

Zawsze grzeczny i ułożony. Można też z nim pogadać i pożartować, no tak, jak to między fryzjerem a klientem. Zawsze pytał: co u ciebie, kazał pozdrawiać rodzinę i cały zakład

— opowiada.

Barbara Bąk ma nadzieję, że po przeprowadzce do Warszawy prezydent nadal będzie odwiedzał jej salon.

bzm/fakt.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych