Wielkanocny poranek to dla najmłodszych członków rodziny czas poszukiwania ukrytych prezentów, które pojawiają się w zakamarkach mieszkania i ogrodu za sprawą wesołego zająca.
Dzieci bowiem wierzą, że szaraczek kicając w pośpiechu, zostawia słodkości i kolorowe pisanki. Nic dziwnego, że wśród najmłodszych członków rodziny jest wyjątkowo pożądanym gościem.
Zajączek wielkanocny, który przynosi prezenty, to tradycja, która pochodzi z Niemiec. Do niedawna zwyczaj ten był obchodzony zaledwie w kilku regionach naszego kraju, m.in. na Śląsku i w Wielkopolsce. Szybko jednak zdobył uznanie w kolejnych polskich miastach. Obecnie, uroczego zwierzaczka, często porównywanego z Mikołajem, wypatrują niejedne bystre, dziecięce oczka.
Szaraczek ten jest symbolem odradzającej się ziemi, bogini płodności, świtu i nastającej wiosny. Niegdyś postrzegano go jako towarzysza i święte zwierzę bogini Eostre.
Badania korzeni owej świątecznej tradycji, prowadzone przez amerykańskich naukowców z Centrum Dziecięcej Literatury i Kultury Uniwersytetu Floryda dowodzą, iż wielkanocny zając w kulturze po raz pierwszy pojawił się w XIII wieku w przedchrześcijańskich Niemczech. W owym czasie ludzie oddawali cześć bogom i boginiom, a jedną z nich była bogini wiosny i płodności, Eoster, którą symbolizował zając. Osobnik cieszący się nieustająco liczną rodziną.
Jednocześnie badacze podkreślili, iż dopiero w roku 1680 roku stworzono pierwszą historię o zającu ukrywającym świąteczne jaja w ogrodzie. Opowieść pojawiła się w XVIII wieku w Stanach Zjednoczonych, w czasach, gdy niemieccy emigranci zasiedlili Pensylwanię.
Dziś bogini Eostre jest bohaterką tylko jednej współczesnej, ukraińskiej bajki. Opowiada ona historię małego, zranionego ptaszka, którego bogini ratując przed śmiercią, przemienia w zająca. A ten, mimo iż wyglądał jak zając, dalej znosił jajka. Później je ozdobił i zaniósł bogini w podzięce.
Jadalne zajączki z cukru lub ciasta do menu wprowadzili niemieccy cukiernicy w 1800 roku. Jednak to dopiero XIX wiek przyniósł rzeczywistą sławę i uznanie długouchemu szarakowi.
Dziś, zgodnie z rytuałem, przygotowania do jego wizyty należy rozpocząć już w Wielką Sobotę. Warto wykopać norkę w ogrodzie, dokładnie taką, jaką preferują zajączki, lub zrobić posłanko — gniazdko, choćby w mieszkaniu, następnie wyłożyć je siankiem, by było przytulne i czekać na upragniony upominek do rana. A potem radość najmłodszych wypełni dom, stając się kwintesencją tych wielkich świąt.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/239812-zajaczek-wielkanocny-i-upominki-ukryte-w-ogrodzie