Donald Tusk znika w Brukseli. Nie wiadomo co robi, ale z pewnością jest zapracowany. Gdy wykończony wraca na weekend do Sopotu, zamiast dbać o rodzinę, dba o formę.
W walentynki Tuskowie byli razem, ale osobno. Na szczęście łączy ich miłość do sportu, więc on truchtał nad morzem, ona wybrała się na tenisa… Okazuje się, że ani na co dzień, ani od święta nie mają dla siebie zbyt wiele czasu.
Jak przypomina „Fakt”:
Gdy się poznali – a oboje byli wtedy studentami – zakochany przyszły premier dla swojej dziewczyny zrezygnował nawet z uwielbianej piłki nożnej.
Sama Małgorzata Tusk tak wspominała ich romantyczne wieczory sprzed lat:
Właśnie zaczynały się mistrzostwa świata w piłce nożnej w Argentynie i wszyscy poszli oglądać mecz naszej reprezentacji. Wszyscy z wyjątkiem… Donka, który został ze mną w pokoju, mimo że był zupełnie zwariowany na punkcie piłki. Mijały kolejne mecze i dni, a my zapatrzeni w siebie, właściwie nie wychodziliśmy z tego pokoju.
Lata jednak mijają i po romantycznych wieczorach zostały tylko wspomnienia. Donald Tusk dźwiga teraz na ramionach odpowiedzialność za całą Europę, wraca do domu, chowa się za kominiarką i biegając rozładowuje napięcie. Jedno się jednak u Tusków nie zmieniło. Wciąż lubią sport.
Czytaj:
Unia Europejska przerabia ćwiczenie pt. „Gdzie jest Donald Tusk”. Skąd my to znamy?
ann/”Fakt”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/233941-walentynki-u-tuskow-razem-ale-osobno-laczy-ich-milosc-do-sportu