Uwielbiam moje zwierzęta. Z każdym kolejnym tekstem uświadamiają mi, jak cudowny jest ich świat, ile kryje tajemnic i jak wiele cennych informacji dostarcza.
Zwierzęta uczą nie tylko empatii, wzajemnego poszanowania przestrzeni osobistej, cierpliwości, ale i jednej z najistotniejszych spraw, przetrwania w tym zwariowanym świecie. Jedną z form takiego surwiwalu jest ich osobista, wewnętrzna stacja meteorologiczna, od wieków obserwowana i wykorzystywana przez ludzkość, dziś postrzegana z ironią.
Nasi dziadkowie i ich dziadkowie za doskonałą pogodynkę uważali pospolitego pająka krzyżaka. Wśród stawonogów zajmował on szczególną pozycję, gdyż swoim zachowaniem nieomylnie oznajmiał zmianę pogody. Aktywne osobniki podczas deszczu, zwłaszcza obserwowane przy budowie okazałych pajęczych sieci, zwiastowały słoneczne dni. Te leniwe, siedzące w ukryciu, ospale dyndające z sufitu, wskazywały na słotę. Wietrzną pogodę sygnalizowały te, które rozciągały jedynie boczne nici, lub na chwilę unikały pajęczej pracy.
Z kolei nitki pajęcze dostrzegane wczesną wiosną miały być zapowiedzią nawrotu nocnych przymrozków. Natomiast ja oczekuję wędrujących pająków, choć tylko ze względu na wiosnę, które zimową porą krocząc po ścianach domów, podobno zwiastują nadejście odwilży.
Bez wątpienia ciekawymi osobnikami do obserwacji bywają mrówki rudnice. Budują duże, niebanalne kopce z liści i igieł. Ich kształty ponoć także mają znaczenie, w zależności od tego, jaka zima nadejdzie. Ten wyższy i bardziej kształtny mrówczy dom, bywa oznaką łagodnej, zimowej aury. Jednak jeśli zaobserwujemy płaskie kopce, winniśmy oczekiwać mrozów i sporych opadów śniegu. Zważywszy na to, jakie kopce obserwowaliśmy z synkiem jesienią tego roku, a były to wysokie i okazałe, zima nie powinna nam się dać we znaki, przynajmniej w okolicznych, warszawskich i trójmiejskich lasach.
Z pewnością najciekawszymi do obserwacji, a co więcej, do dokumentacji takich zachowań, są nasze domowe zwierzaki.
Psy podobno zmianę pogody, nawet gwałtowną, wyczuwają już na kilka godzin wcześniej. Nie jest to dziwne, zważywszy na doskonałe, wyostrzone zmysły zwierzęcia. Natomiast wielu właścicieli czworonogów przyznaje, iż spokojny psi sen, szczególnie ten „do góry kołami”, nie zwiastuje żadnej zmiany pogodowej. Tymczasem, pupil zwinięty w kłębek, ukryty w bezpiecznym miejscu, może oznaczać burze lub śnieżyce.
A koty to jeszcze inna opowieść. Meteorologiczne działanie mruczków odbywa się głównie na podstawie obserwacji kociej toalety. Ponoć starannie prowadzona, zakończona zrelaksowanym snem, zwiastuje błękit nieba i słońce. Wszelkie nerwowe ruchy związane z własnym futrem, nieustanne drapanie się, i unikanie zewnętrznego świata, zapowiada złą aurę.
Nic jednak nie pobije pozycji jakie mruczek przyjmuje podczas snu. Kiedy jest zimno, koty zwijają się w kłębek i chowają głowę miedzy łapy, by uniknąć strat ciepła. Tak „opatulone” wokół własnego ciała zwierzaki pokazują nam, iż temperatura otoczenia jest stanowczo zbyt niska (ok. 18 stopni C). Tam, gdzie temperatura przekracza 22 stopnie C wprost przeciwnie, kot rozciąga się swobodnie, zajmując znaczną część naszej przestrzeni. Ale to już go nie obchodzi.
Zabawa w obserwatora meteorologicznych zachowań naszych zwierząt może być bardzo ekscytująca. Zważywszy na moje stadko, zapowiadam szybką wiosnę, nieustanne słońce, wysokie temperatury i bezchmurne niebo. A chrapanie dobiegające z pokoju dowodzi błogiego wyluzowania.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/228818-meteorologia-w-swiecie-zwierzat-zdjecia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.