Niestraszne im zimno! "Morsy" powitały Nowy Rok kąpielą w Bałtyku. ZOBACZ ZDJĘCIA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Adam Warżawa
Fot. PAP/Adam Warżawa

Ponad 150 „morsów” przywitało w czwartek w Gdańsku-Jelitkowie nadejście nowego roku kąpielą w morzu. Była to jubileuszowa, 40. kąpiel noworoczna „morsów”. Ich wyczyn obserwowało ponad dwa tysiące osób.

Prezes Gdańskiego Klubu Morsów Lech Szymaniuk powiedział, że z każdym rokiem wzrasta liczba amatorów zimnych kąpieli.

Jest to najtańszy sposób rekreacji i hartowania się; to nic nie kosztuje i wystarczy trochę chęci

— dodał.

Powiedział, że w czwartek

były korzystne warunki do kąpieli, bo temperatura powietrza wynosiła ok. 4 st. C. a wody - ok. 2 st. C. czyli woda była lodowata i super hartowała nasze organizmy.

Wyjaśnił, że w wodzie o takiej temperaturze człowiek może wytrzymać najwyżej ok. 30 minut.

Zgodnie z wieloletnim zwyczajem, część „morsów” weszła do wody w przebraniach karnawałowych. Konkurs na najbardziej oryginalne przebranie wygrały dwie panie, które przebrały się za śnieżynkę i bałwanka oraz pan, którego przebranie nawiązywało do biało-zielonych barw klubu Lechii Gdańsk.

Szymaniuk poinformował, że istniejący od 1975 r. Gdański Klub Morsów jest najstarszym w Polsce. Zrzesza około 400 osób, najmłodszymi członkami jest dwoje siedmioletnich dzieci, najstarszymi - kilka osób w wieku ok. 85 lat. Kobiety stanowią ok. 30 proc. członków klubu i coraz więcej pań staje się amatorkami zimnych kąpieli. Prezes z dumą zaznaczył, że gdański klub jako jedyny w Polsce ma własną szatnię na plaży w Jelitkowie. Podał, że w Polsce działa około 100 klubów „morsów”.

W tej chwili moda na zimowe kąpiele bardzo się rozwija, powstają nowe kluby

— dodał.

Morsy” kąpią się w morzu od października do kwietnia co najmniej dwa razy w tygodniu, choć - jak zapewnił Szymaniuk - są i takie osoby, które moczą się w zimnej wodzie prawie codziennie. W tym okresie kąpiących się „morsów” można zobaczyć w Jelitkowie w każdą niedzielę o godz. 11.

Jak mówił Szymaniuk, wśród „morsów” jest wielu lekarzy, biznesmenów i nauczycieli.

Jest grupa kilkunastu osób kąpiących się o 6. rano, przed pójściem do pracy

— dodał.

Ocenił, że obecnie na kąpiącego się „morsa” ludzie patrzą z szacunkiem, a nawet z zazdrością.

W latach 70. i 80., kiedy zimą wbiegałem do wody rozebrany, to słyszałem zdania, że chyba zwariowałem

— wspominał.

Przekonywał, że pierwsza kąpiel nie jest nieprzyjemna, ale przed wejściem do wody trzeba dobrze się rozgrzać; zazwyczaj jest to przebiegnięcie ok. 1 km i intensywna gimnastyka w ubraniu na plaży. Czas pobytu w wodzie wynosi od ok. 15 sekund do nawet 3 minut. Zazwyczaj do wody wchodzi się 2-3 razy.

Szymaniuk przekonuje, że kąpiel w zimnej wodzie to niezwykłe przeżycie.

Przy pierwszym wejściu do morza czuć na ciele lekkie szczypanie. Kiedy po chwili się wróci, woda jest gorąca, dosłownie parzy. To taki termiczny masaż

— wyjaśnił.

Zaznaczył, że takie kąpiele odstresowują i uodparniają na choroby.

bzm/PAP

bzm/PAP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych