Mikołaj niejedno ma imię

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. FreeImages
fot. FreeImages

Wigilijne potrawy wodzą za nos z aromatycznej kuchni. Pierniczki wesoło zaglądają z koszy. Choinka migocze barwnymi światełkami. I tylko niecierpliwe wypatrywanie pierwszej gwiazdki, a wraz z nią wymarzonych prezentów, zakłóca dziecięce postrzeganie świąt. W Polsce oczekujemy Świętego Mikołaja z worem pełnym prezentów. Przybywa w wigilijny wieczór, tuż po pierwszej gwiazdce i zostawia paczuszki pod choinką. Jednak co kraj, to obyczaj. Podobnie ma się sprawa samego Świętego.

W Szwecji odpowiedzialny za dziecięce prezenty jest niejaki Jultomten, krasnolud przychodzący do domów tuż po wigilijnej kolacji. Natomiast Julemanden to mityczny bohater odpowiedzialny za prezenty dla duńskich dzieci w wigilijny wieczór. Pojawia się saniami zaprzężonymi w renifery, ubrany w grube futro, z pomocnymi elfami, zwanymi Nisser. Ów jegomość jest smakoszem puddingu ryżowego z cynamonem.

Father Christmas zostawia prezenty angielskim dzieciom w skarpetach, w wigilijny wieczór.

Z kolei Sinterklass to dobrodziej, wyglądem przypominający naszego Św. Mikołaja. Tradycyjnie przybywa do Holandii z Hiszpanii w ostatnią niedzielę listopada. Następnie przesiada się na białego konia i podąża na spotkania z dziećmi. Wieczorem 5 grudnia obdarowuje pociechy wymarzonymi prezentami.

W Rosji prezenty rozdaje Died Moroz z pomocą uroczej Śnieżynki. Oboje robią to dopiero 6 stycznia. Niemieckie dzieci obdarowuje Weihnachtsmann, Świąteczny Gość.

Francuskie Boże Narodzenie związane jest z dwoma darczyńcami. Jeden z nich jest bardzo oczekiwany, drugi, wręcz przeciwnie. Pierwszy z nich to Père Noël, czyli Ojciec Boże Narodzenie, ulubieniec wszystkich maluszków, wkładający prezenty do wyczyszczonych butów ustawionych przy kominku. Wcześniej buty te dzieci wypełniają marchwią i smakołykami przeznaczonymi dla osiołka należącego do Père Noël. Drugi zaś to Père Fouettard, co znaczy Ojciec Klapsiarz. Jego obecność zwiastuje lanie lub bryłkę węgla.

We Włoszech tuż przed świętem Trzech Króli, czyli w nocy z 5 na 6 stycznia, prezenty roznosi wiedźma Befana. Jednak należy pamiętać, by zostawić jej coś słodkiego, bo złośliwie, zamiast upominku może zostawić węgiel w skarpetce.

W Japonii istnieje kapłan znany jako Hoteiosho. Należy przyznać, iż bardzo przypomina naszego Świętego Mikołaja. Przedstawiany jest jako bardzo stary człowiek niosący ogromny worek. Uważa się, że ma on oczy z tyłu głowy, by obserwować dokładnie dzieci.

Z kolei patrząc kulturowo na Polskę, tu również istnieją pewne różnice. I tak, w Wielkopolsce, na Kujawach, na Pałukach, na Kaszubach i na Pomorzu Zachodnim prezenty pod choinkę tradycyjnie przynosi Gwiazdor. W Małopolsce takie upominki zostawia Aniołek. Na Górnym Śląsku i w Czechach przynosi je Dzieciątko Jezus. Na Dolnym Śląsku oraz na Opolszczyźnie odpowiada za to Gwiazdka. Natomiast mieszkańcom Płaskowyżu Tarnogrodzkiego na Boże Narodzenie prezenty przynoszą krasnoludki.

Jak widać Święty Mikołaj niejedno ma imię. I nie ma to większego znaczenia. Najważniejszym elementem jego działalności są podarunki, które w tajemniczy sposób trafiają w dziecięce dłonie, do dziecięcych bucików, pod kolorowe choinki, pod poduszki, w skarpety. Nie ma znaczenia miejsce ani czas, ani wygląd dobrego jegomościa. Ważne jest, by istniał, by w niego wierzyć i ową tradycję przekazywać kolejnym pokoleniom, a potem z wypiekami na twarzy oczekiwać wymarzonych prezentów, w ukochanym gronie najbliższych osób.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych