Nigdy nie zapomnę oczu zwierzęcia idącego na śmierć. Przepełnione strachem, ogromne jakby chciały opuścić na rzeź idące ciało i wilgotne od łez. Spętane nogi bezwładnie powłóczyły po ziemi, co raz próbując wyskoczyć z więzów. I ten przerażony głos wołający o łaskę lub szybką bezbolesną śmierć. Ostatnia droga przez życie.
I oto w XXI wieku, gdy ludzie zdobywają wszechświat, okrążają kulę ziemską i odkrywają niezwykłe, socjalne zachowania zwierząt, dokumentując to w nietuzinkowych artykułach i programach, legalizują ustawę, która pozwala zadawać cierpienie istotom czującym, myślącym, zdolnym do empatii, a nawet dedukcji i logicznego myślenia.
Trybunał Konstytucyjny orzekł, iż zakaz uboju rytualnego na potrzeby gmin żydowskich jest niekonstytucyjny. Według Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich zakaz prowadzi też do
dyskryminacji w życiu społecznym i gospodarczym wyznawców judaizmu w Polsce.
Tyle że w rzeczywistości otwarto drogę do uboju w celach komercyjnych, niewiele mających wspólnego z religią, czy wyższą ideą. Tu chodzi o kasę, niestety nieprzeznaczoną dla zwykłych rolników sprzedających trzodę za jedna stałą cenę, niezależnie od tego, do jakiej rzeźni trafi jego towar.
Szehita, czy zabihah, to ubój, który powinien spędzać z powiek sen. W judaizmie dokonuje go specjalnie w tym celu uczony rzezak- szojchet, zanany z pobożności, przestrzegający żydowskiego prawa, z dokumentem kabali w dłoni.
Ta rytualna śmierć dosłownie spływa krwią. Stalowa komora w kształcie walca. Tam zagania się zwierzę. Po jej zamknięciu zdezorientowane i przerażone wystawia głowę przez jeden możliwy otwór. Zaraz potem stalowa puszka obraca się o 180 stopni, a głowę zwierzęcia unieruchamia pneumatyczny chwytak, wyginając ją do tyłu. Kilka słów modlitwy szojcheta i jednoczesne poderznięcia gardła ofiary. Nie za płytko, ale też nie za głęboko, by nie uszkodzić rdzenia kręgowego, co by spowodowało natychmiastową śmierć. A przecież nie o to chodzi. Bucha fontanna krwi. Stalowe pudło obraca się i zwierzak wypada na metalową kratownicę. Wszystko trwa przynajmniej kilkadziesiąt sekund, a ciągle żywe i świadome zwierze próbuje uciekać, zarzuca głową. Czasami kończy podwieszone na łańcuchu. W tym czasie kolejna istota wpatruje się w oczy swojego kata, jednocześnie obserwując konanie pobratymca, i krew, rzekę krwi…
Takie obrazy dostępne są w internecie. Na takie TK wydał pełne pozwolenie. Tym samym w ciągu roku w Polsce zostanie ubitych około kilkuset tysięcy sztuk bydła. Nie tylko na potrzeby religii, ale głównie w kwestiach finansowych.
To absolutny skandal i cofanie prawa. TK wykroczył poza wniosek gmin żydowskich, otwierając furtkę masowego mordu zwierząt. Ten wyrok pozwala na wszystko. Opierając się o dane sprzed kilku lat, rocznie 400 tys. zwierząt poddawano ubojowi rytualnemu, następnie eksportowano je do krajów arabskich. Co więcej, polski rolnik nie korzystał i nie skorzysta na takiej procedurze, bo w skupie zarobi dokładnie tyle samo, bez znaczenia, gdzie zwierzę trafi. Te tysiące zwierząt zabijane są w specjalnych pomieszczeniach, do których nikt nie ma dostępu. Zależy nam na niezwłocznej nowelizacji ustawy, ale zakładam, że koalicja rządząca raczej się z tym nie pospieszy. To najgorsza ustawa, jaką podjęto w sprawie ochrony zwierząt.
—powiedziała mi Katarzyna Śliwa-Łobacz współpracownik Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt.
Ubój rytualny zaburzył pewne poczucie bezpieczeństwa. Starając się otworzyć Polskę na mniejszości religijne, pozwolił na znacznie więcej za odpowiednią kwotę.
Wyrok TK to krok w dobrą stronę. Decyzja Trybunału budzi optymizm. Co prawda nie analizowaliśmy jeszcze szczegółowo treści uzasadnienia wyroku, ale mamy nadzieję, że w konsekwencji decyzja Trybunału spowoduje szybkie przywrócenie możliwości prowadzenia ubojów religijnych w Polsce. Dla branży drobiarskiej jest to bardzo istotne, przede wszystkim ze względu na szansę sprzedaży mięsa drobiowego i jego przetworów na perspektywiczne rynki państw muzułmańskich. Mamy nadzieję, że niebawem będziemy mogli uruchomić eksport na tamtejsze rynki
—mówił Łukasz Dominiak, dyrektor generalny Krajowej Rady Drobiarstwa, dla serwisu portalpożywczy.pl.
To pokazuje, jak bardzo wyrok odnosi się do kwestii zarobkowej.
Ubój rytualny w Polsce powinien być możliwy ze względu na grupy wyznaniowe, ale również z powodów gospodarczych. To zapewni eksport mięsa z uboju rytualnego drobiu i bydła 1,2–1,5 mld zł rocznie, a także ok. 4–5 tys. miejsc pracy
—podkreślał Stanisława Kalemba były minister rolnictwa.
Sięgając do historii, temat uboju rytualnego pojawił się w Polsce w lutym 1936 roku za sprawą posłów sanacyjnych. Choć motywowano go „okrucieństwem i brakiem humanitaryzmu tej metody uboju zwierząt”, w tym czasie również głównie chodziło o pieniądze, jako że ówczesny rynek rzeźniczy był zmonopolizowany przez Żydów. Wówczas zarówno po stronie zwierząt, jak i interesów Polski stanął ksiądz Trzeciak, doprowadzając do ograniczenia, a później zakazu uboju rytualnego. Powołany wystąpił przed sejmem jako ekspert, a jego wystąpienie opublikowano w broszurze „Ubój rytualny czy mechaniczny? Opinia rzeczoznawcy wypowiedziana na posiedzeniu Komisji Administracji i Gospodarki Sejmu Polskiego 5 III 1936”.
Tym samym 1 stycznia 1937 ubój rytualny ograniczono ustawą. Niestety wybuch wojny zniweczył prace. Jednak temat pozostał i wraca jak bumerang co kilka lat, choć już w 1935 roku sanacyjny „Kurier Poranny” pisał o tym procederze:
Ubój rytualny jest barbarzyństwem zarówno ze względów humanitarnych, jak i higienicznych, jest jednym więcej zabobonem, hodowanym przez kler żydowski dla własnych celów w ciemnych zaułkach getta.
**Wiele krajów wprowadziło różne restrykcje, co do uboju rytualnego, w Danii właśnie na początku 2014 roku wszedł w życie jego zakaz. Choć duńskiego ministra rolnictwa, Dana Jorgensena, zgodnie krytykowali muzułmanie i żydzi, ten stanowczo skwitował swoją decyzję w wypowiedzi dla telewizji TV2:
Prawa zwierząt są ważniejsze od religii.
W ten sposób Dania dołączyła do rosnącej, wyłączając Polskę, listy krajów europejskich, które zakazały uboju rytualnego. Należą do niej m.in. Norwegia, Szwecja, Szwajcaria.
Powiem szczerze, nie bardzo widzę sens w zakazie uboju rytualnego w naszym kraju (tym bardziej że w innych krajach UE, z tego, co się orientuję, on nie istnieje). Nasi „starsi Bracia w wierze” – Żydzi czynią to od tysięcy lat. Jest to kwestia nie tylko ich tradycji, ale przede wszystkim wiary. Sam ubój, jak dalece mi wiadomo, jest obwarowany bardzo szczegółowymi przepisami mającymi m.in. na celu uchronienie zwierzęcia przed cierpieniem. Musi być sprawdzone ostrze noża, czy jest dostatecznie ostre, aby jednym cięciem dokonać otwarcia tętnicy itd. Jaki geniusz wpadł na ten pomysł, aby tego uboju zakazać? Słusznie zauważył Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich, że nie zwraca się uwagi np. na to, w jakich warunkach transportowane są zwierzęta do rzeźni, że podczas tego transportu zwierzęta o wiele bardziej cierpią niż podczas samego uboju rytualnego
—napisał dk. Jacek Jan Pawłowicz na stronie aeropag21.pl.
Naturalne, iż każdy posiada własny punk widzenia i swoje racje. Jednak, czy istnieje takie prawo, które pozwala zadawać cierpienia innym, włączając w to braci mniejszych? Nie sądzę. I nie chodzi tu o antysemicką dyskryminację. Wolność słowa, wolność religii powinna dotyczyć każdego z nas. Prawo nie powinno popierać poddawania kogokolwiek torturze, niezależnie czy psychicznej, czy fizycznej. To niedopuszczalne.
Oczywiście decyzja TK spotkała się z uznaniem Gmin Wyznaniowych Żydowskich.
W Polsce, według naszych szacunków, mieszka kilkadziesiąt tysięcy Żydów. Naszym obowiązkiem jest zapewnić tym z nich, którzy tego pragną, dostęp do żywności koszernej, w tym mięsa. Jesteśmy wdzięczni Sędziom Trybunału Konstytucyjnego za podjęcie takiej decyzji w sprawie dla nas fundamentalnej. Wyrok Trybunału pozwoli nam w pełni realizować obowiązki poszczególnych Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce. Prawa społeczności żydowskiej w naszym kraju nie będą w tej sferze zagrożone. Zdajemy sobie jednocześnie sprawę z tego, że w ostatnim czasie wokół uboju religijnego narosło wiele mitów i nieporozumień. Chcielibyśmy je wszystkie wyjaśnić. Dlatego planujemy wkrótce podjęcie działań informacyjnych i edukacyjnych na temat kuchni koszernej oraz samej szchity
—takie oświadczenie, pod którym podpisali się: Lesław Piszewski – Przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce i Michael Schudrich – Naczelny Rabin Polski, opublikowano na Portalu społeczności Żydowskej Jewish.org.pl
W imię wiary. Za szechitę odpowiadają fragmenty dwóch biblijnych ksiąg: Księgi Powtórzonego Prawa oraz Księgi Liczb. Wskazują krew jako esencję życia, czego spożywać nie wolno.
Zabrania się spożywać krwi z żadnego ciała, gdyż życie wszelkiego ciała jest w jego krwi, więc każdy, kto ją spożywa, będzie wytracony
—nakazał Mojżesz Żydom.
Z kolei ubój rytualny w islamie wynika z przykazań koranicznych, ujętych w surze Al-Ma’idah.
Zakazane wam jest padlina, krew i mięso świni
—przykazał Mahomet muzułmanom.
A cała krew ujdzie z ofiary tylko, jeśli ta jest przytomna…
Obecny spór pomiędzy zwolennikami a przeciwnikami uboju rytualnego sięgnął zenitu. Organizacje, fundacje i stowarzyszenia walczące o prawa zwierząt z pewnością nie złożą w tej walce broni. Na swoich profilach przedstawiają szokujące zdjęcia i publikują mocne wypowiedzi poparte faktami. Powstają listy mailingowe na kontach społecznościowych jak choćby ta, „Akcja Mailingowa w sprawie uznania przez TK uboju rytualnego jako legalnego”. Jednocześnie ewidentnie zaznaczają, aby nie przesyłać antysemickich treści, fałszujących słów, bo ewidentnie działają w imieniu zwierząt.
Werdykt cofa nas do czasów, kiedy znęcano się nad zwierzętami. Obawiam się o międzynarodową opinię publiczną
—powiedział poseł Marek Suski, wiceprzewodniczący parlamentarnego zespołu przyjaciół zwierząt.
Istnieje norma, która wyklucza zadawanie nadmiernych cierpień zwierzętom
—komentował Piotr Tuleja, sędzia Trybunału konstytucyjnego, zgłaszający zdanie odrębne do wyroku legalizacji uboju rytualnego.
Ustawa przeszła siłą 9 z 14 głosów.
W Ameryce jest to niedopuszczalne, podobnie jak Foie Gras. Za jakiekolwiek znęcanie się nad zwierzęciem przewidziano wysokie kary. Jestem zaskoczona ostatnią decyzją polskiego TK. Zarówno jako prawnik, studentka weterynarii, jak i po prostu człowiek
—powiedziała Rose z Chicago, tymczasowo mieszkająca w Polsce.
Problem prawny co do uboju zrodził się w 2012 r. Wówczas TK orzekł, że rozporządzenie ministra rolnictwa z 2004 r., na którego podstawie dokonywano uboju rytualnego, był sprzeczny z ustawą o ochronie zwierząt, tym samym z konstytucją. Ten fakt miała rozwiązać nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt, dopuszczając ubój rytualny. W lipcu 2013 r. odrzucono projekt. Dziś temat ponownie wrócił i zgodnie z decyzją TK oraz dniem opublikowania wyroku, ubój rytualny będzie w Polsce dopuszczalny i niezagrożony karą.
To jeszcze nie koniec. Postaramy się o szybką nowelizacje ustawy, co zapewne łatwe nie będzie, bo rządząca koalicja raczej się z tym nie pospieszy. W końcu teraz wszystko można
—puentuje Katarzyna Śliwa-Łobacz współpracownik Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt.
Pozostaje mieć nadzieje, że grono uczonych, pełnych wiedzy nie tylko tej z zakresu wartości pieniądza, ale przede wszystkim życia, podejmie słuszną decyzje. Kto wie, kogo i w jaki sposób spotkamy w innym życiu. Papież Franciszek powiedział ostatnio:
Raj jest otwarty dla całego bożego stworzenia.
Wiec niechaj ludzka buńczuczność nas nie zwiedzie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/225983-rytualna-smierc-zwierzat
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.