Policja poszukuje sprawcy podpalenia 760-letniego dębu „Chrobry”. Nie wiadomo, czy znajdujące się w Borach Dolnośląskich drzewo przetrwa po pożarze.
W związku z tym, że dąb znajduje się na pograniczu województw lubuskiego i dolnośląskiego, szprotawscy policjanci nawiązali współpracę z dolnośląskimi funkcjonariuszami
— wyjaśnia Sylwia Woroniec, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Żaganiu, w rozmowie z „Gazetą Wrocławską”.
W tej sprawie zostało wszczęte postępowanie przygotowawcze w kierunku przestępstwa podpalenia dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury. Sprawcy takiego czynu grozi kara nawet 10 lat pozbawienia wolności
— dodaje Woroniec.
Policji wciąż nie udało się wytypować osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa. W okolicy nie było żadnych kamer nadleśnictwa, które mogłyby w tym pomóc.
Dąb został otoczony troskliwą opieką. Nadleśnictwo Szprotawa zleciło wykonanie ekspertyzy dendrologicznej. Ze wstępnych oględzin wynika, że drzewo powinno dać sobie radę.
Serce pękało, gdy patrzyło się na płonący dąb. To, czy starania o uratowanie go odniosły skutek, będziemy wiedzieć dopiero wiosną. Zobaczymy, czy wypuści liście
— tłumaczy nadleśniczy Dariusz Chełski.
Czytaj także: W Borach Dolnośląskich płonie 700-letni dąb „Chrobry”
bzm/gazetawroclawska.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/223805-dab-chrobry-pod-troskliwa-opieka-dopiero-wiosna-okaze-sie-czy-przetrwa