Za błąd w pracy noszenie karnej odzieży! Za odmowę zwolnienie. Piętnowanie pracowników?

Pani Mariola - mieszkanka Międzyrzecza, popełniła w pracy błąd i za karę kazano jej założyć żółtą odzież. Nie zgodziła się, więc została zwolniona.

To dyskryminacja

—mówią w inspekcji pracy.

Kobieta na początku września została zatrudniona w skwierzyńskiej firmie Postęp. Zakład ten zajmuje się produkcją wiązek elektrycznych do samochodów. Po miesiącu pani Mariola popełniła błąd.

Przypadkowo zaślepiła kostkę złą wtyczką. Po wykryciu usterki przez przełożonych, przyznała się do błędu. – Wrzask był niesamowity. Krzyczeli o milionowych stratach. Miałam też zostać ukarana naganą. Czułam się winna i przyjęłam to

—opisuje całą sytuację „Gazeta Lubuska”. .

Kobieta przyznaje, że była w firmie młodym pracownikiem i uważała, że kara jest surowa, ale była też gotowa ją przyjąć bez protestów.

Po kilku dniach decyzja o karze za błąd w pracy została jednak zmieniona. Zamiast nagany pani Mariola dostała upomnienie i… żółty fartuszek, w którym miała chodzić w pracy przez dwa tygodnie, by odpokutować za swój błąd. Kobieta poczuła się napiętnowana.

Dla mnie było to najpierw śmieszne, a potem dziwne. Odmówiłam. Byli zdziwieni. Powiedzieli mi, że w ciągu ostatnich kilku lat nikt nie miał z tym problemu. Nie chciałam robić z siebie pośmiewiska. Inna sprawa, że to dla mnie duży stres

—opowiadała pani Mariola Świątkiewicz.

Odmowa chodzenia w karnej odzieży skończyła się zwolnieniem z pracy. Kobieta zgłosiła swój przypadek do Państwowej Inspekcji Pracy, gdzie potwierdzono, że takie postępowanie pracodawcy to dyskryminacja. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie pracy.

ann/gazetalubuska.pl