Religijny i nieludzko odważny. "Boję się tylko Boga" - wyznaje sławny linoskoczek

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Patrząc na wyczyn Nika Wallendy, który przeszedł po linie pomiędzy dwoma wieżowcami, można dostać gęsiej skórki. Amerykanin imponuje jednak nie tylko ogromną odwagą, ale i swoją wiarą. „Boję się tylko Boga” - podkreśla 35-letni linoskoczek.

Lina została rozwieszona między Leo Burnett Building i Marina Tower w Chicago na wysokości 180 metrów nad ziemią. Nik miał do przejścia 138 metrów. Zrobił to bez żadnych zabezpieczeń i z opaską na oczach.

Czytaj więcej: Spacerował po linie między wieżowcami. Z opaską na oczach i bez zabezpieczeń.

Wallenda jest sześciokrotnym rekordzistą Guinnessa. Pochodzi z rodziny akrobatów. Pradziadek Karl zginął w 1978 r. spadając z wysokości 37 metrów. Nik liczy się z tym, że jego popisy również mogą zakończyć się tragicznie.

Nie jestem Supermanem ani Batmanem. Moje serce bije tak samo jak serce każdego innego człowieka. Moje nerwy działają tak jak u każdego innego. Ludzie pytają: „Nie boisz się wysokości?”. To nieprawda

— wyznaje.

Przypomina, że jego pradziadek mawiał:

Życie wisi na linie, cała reszta to tylko czekanie.

Zawód linoskoczka uprawia od 13. roku życia i - jak twierdzi - umiejętność tę otrzymał od Boga. Pytany, czy poruszając się po linie bez zabezpieczeń nie wystawia Boga na próbę, odpowiada:

Gdybym chciał sprawdzić Boga, to w czasie deszczu wszedłbym na autostradę pod pędzący samochód i powiedział: „Boże, jeżeli istniejesz, to ten samochód teraz się zatrzyma”.

Wallenda uważa, że można osiągnąć wszystko pod warunkiem, że się ciężko na to pracuje.

Może trudno to zrozumieć, ale tak jak Tiger Woods gra w golfa, a Michael Jordan w koszykówkę, tak Wallendowie chodzą po linie

— żartuje linoskoczek.

Przed próbą w Chicago odmówił modlitwę z zaprzyjaźnionym pastorem. Szedł na oczach wielomilionowej widowni zgromadzonej przed telewizorami. Gdy po ponad sześciominutowej podniebnej wędrówce szczęśliwie dotarł z dachu jednego drapacza chmur na drugi, dziękował Jezusowi i podkreślał, że chwała należy się Bogu.

bzm/chnnews.pl/eurosportonet.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych