Najpopularniejszym mechanizmem obronnym wszystkich stworzeń na świecie z reguły jest ucieczka. I nie jest to oznaka tchórzostwa, lecz instynkt przetrwania. Jednak wiele zwierząt wykształciło niebanalne metody samoobrony, które z pewnością zasługują na słowa uznania, a już na pewno na znaczną rozwagę potencjalnych napastników.
Moim faworytem jest uroczy opos, zabawny bohater udanej animacji „Skok przez płot”, którego podstawowym elementem samoobrony jest po prostu unikanie jakiejkolwiek konfrontacji. I należy przyznać, że w dziedzinie tej jest mistrzem. Zaatakowany po prostu próbuje oszukać swojego wroga, udając martwe zwierzę. Liczy, iż w ten sposób będzie nieatrakcyjnym kąskiem. Sporadycznie decyduje się na drzewną wspinaczkę.
Zjawiskowy, południowoamerykański motyl Mariposa del muerte posiada skrzydła wyglądające niczym wielce ozdobna, barokowa suknia. Ale to wbrew pozorom niezwykłe narzędzie do samoobrony. Bowiem na tych skrzydłach znajdują się kruche, acz silnie trujące igiełki, które w razie zagrożenia motyl strzepuje w powietrze. Jeśli owa toksyna dostanie się do układu oddechowego napastnika, niemal natychmiast spowoduje jego zgon.
Natomiast Chironex fleckeri, zwana też osą morską, to meduza, której trucizna należy do najsilniejszych na świecie. Co więcej, ani nazwa, ani wielkość zwierzęcia nie oddają jej mocy, bowiem ilością toksyny mogłaby uśmiercić 10–20 osób. Zgon ofiary następuje w ciągu kilku minut. Toksyna powoduje martwicę skóry, atakuje układy: nerwowy i krążenia, lecz nim ofiara straci przytomność, cierpi z powodu potwornego bólu. Owa meduza zabija rocznie zaledwie jedną czy dwie osoby, jednak poprzez swą moc zaliczana jest do czołówki zwierzęcej samoobrony.
Innym morskim stworzeniem z interesującą defensywą jest krab. Tyle tylko, że ten osobnik korzysta z pomocy ochroniarzy, a dokładnie morskich zawilców — drapieżników z rzędu Actiniaria, które trzyma w szczypcach i w razie ataku napastnika, parzy go czułkami tych stworzeń.
Kolorowe żabki bywają urocze niczym maskotki. Ale to złudzenie zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z drzewołazem złocistym (Dendrobates auratus). To śliczne maleństwo z lasów Ameryki Środkowej i Południowej o złocistym, metalicznym połysku, z gruczołów grzbietowych wydziela jad zawierający batrachotoksynę (BTX), 250 razy silniejszą od strychniny, której do zabicia człowieka wystarczy zaledwie 0,00001 grama. Spowodowana przez nią śmierć następuje wskutek paraliżu mięśni oraz zaburzeń układów krążenia i oddechowego. Tu obrona również bywa bezlitosna.
Ale istnieją zwierzęta dysponujące bronią niebanalną, bo chemiczną, masowego rażenia, o którą nie wstydziła się sięgnąć ludzka ręka w czasie działań wojennych, bądź do tłumienia społecznych buntów. Skunks, bo o nim mowa, śmierdzącą samoobronę ma opanowaną do perfekcji. Opryskuje napastnika oleistą, cuchnącą substancją, której fetor utrzymuje się dostatecznie długo, by odstraszyć potencjalnych agresorów.
Domowi ulubieńcy korzystają z oczywistych przymiotów w jakie wyposażyła ich matka natura, czyli zęby, pazury, węch, wzrok i słuch. W ciekawszych przypadkach obserwujemy osobniki uwieszone na napiętej smyczy z pianą na pysku, wołające „trzymajcie mnie, trzymajcie mnie, bo nie wytrzymam”. Tu wbrew pozorom, formę obrony sprawuje człowiek stojący na drugim końcu smyczy, w mniemaniu rozjuszonego psa, gotowy stawić czoła zagrożeniu. Obraz najczęściej obserwowany wśród emocjonalnie potarganych psów, którym powierzono nadmierną odpowiedzialność nad stadem.
Niemniej jednak, umiejętność radzenia sobie z przeciwnikiem, to trudna sztuka przetrwania.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/217798-trujace-skrzydla-intensywne-zapachy-czyli-mechanizmy-obronne-zwierzat
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.