Myślę,że niezależnie co bym zrobiła i powiedziała, to narzekania by były – mówiła Ewa Kopacz w rozmowie z Moniką Olejnik. Nowa premier, w pierwszym wywiadzie po swoim zaprzysiężeniu, usiłowała wytłumaczyć, co miała na myśli wzywając Jarosława Kaczyńskiego, do „zdjęcia klątwy nienawiści”. Takiego zwrotu użyła w swoim expose.
Dlaczego użyła takich słów? Bo jak tłumaczyła:
Ja zawsze mówię to, co czuję. W tym konflikcie czułam, że to Kaczyński nie potrafi pozbyć się złego języka i złego zachowania w stosunku do Donalda Tuska
Po czym rozwinęła swoją myśl:
Chodziło mi o to, by Polacy, którzy obserwują polski parlament, polską debatę o rzeczach najważniejszych nie widzieli tylko kłócących się ze sobą polityków, tylko żeby usłyszeli nawet w prostym języku co ci politycy mają im do zaoferowania. Tymczasem do Polaków trafia tylko jeden przekaz z tej sali. Kłótnie przepychanki, złe słowa, nieparlamentarne określenia. I wydaje mi się, ze osiągnęłam ten cel
Na pytanie o słowa Jarosława Kaczyńskiego, który zakwestionował jej prawo moralne do sprawowania funkcji premiera, Ewa Kopacz, odpowiedziała:
Wiem czym kierował się Jarosław Kaczyński wygłaszając takie słowa
– przyznała.
Zwykle nieodmiennie od 2010 roku ma na myśli mój wyjazd do Moskwy. Ja uważam, że mam zdecydowanie większe prawo moralne do tego by mówić o tym co tam było niż ci którzy ze Smoleńska udawali się czym prędzej do Warszawy , żeby uprawiać politykę na tym nieszczęściu. I ja bym chciała, żeby Jarosław Kaczyński w swej mądrości rozważył te słowa.
Dość enigmatycznie tłumaczyła się ze swojej apostrofy do Donalda Tuska, kiedy to zadeklarowała, że to ona teraz rządzi.
Chciałam powiedzieć dokładnie to co powiedziałam. I to było zgodne z faktem
—stwierdziła.
Ja jestem premierem tego rządu. Tylko tyle i aż tyle…
Poinformowałam, ze biorę pełną odpowiedzialność za politykę i skład rządu
—tłumaczyła.
Kopacz zapewniała, że skład nowego gabinetu jest jej wyborem i że nie konsultowała go z Donaldem Tuskiem.
Zapewniała też, że chce być premierem tych Polaków, którzy nie interesują się polityką i nie chodzą na wybory.
Tłumacząc zmianę na stanowisku szefa MSZ zapewniała, że dla Radosława Sikorskiego zmiana ministerialnego fotela na marszałkowski – to awans.
Wszyscy ci co śledzą politykę wiedzą, że marszałek jest wyżej w polityce niż minister
—przekonywała..
Komentując złagodzenie stanowiska Grzegorza Schetyny po wejściu w skład rządu ws. wyborów w Platformie tak określiła jego motywy:
Zrozumiał, że dzisiaj PO ma szansę walczyć o wygraną w następnych wyborach, gdy jest zajęta sprawami Polaków, a nie na walką ze sobą
Na uwagę, że przez długi czas Grzegorz Schetyna był na politycznym wygnaniu – zrobiła zdziwioną minę.
Nie zauważyłam…
—stwierdziła rozbrajająco.
Tłumacząc się z powołania Teresy Piotrowskiej na szefową MSW wyjaśniła natomiast:
Panią poseł Piotrowską znam od początku istnienia PO i od tamtej pory jesteśmy w jednym klubie. Znam ją z życia prywatnego
Chwaliła nową minister, że jest osobą zdecydowaną i kompetentną.
Monika Olejnik zapytała, czy Ewa Kopacz ma żal do Donalda Tuska o to, że ujawnił, iż była załamana po swoim pierwszym wystąpieniu, w którym zaprezentowała skład nowego rządu.
Premier wykręciła się od odpowiedzi.
Ja lubię ludzi. Sama potrafię powiedzieć coś czego nie chciałam powiedzieć
— przyznała. I tu chyba była szczera…
Dalej było już trudniej. Na pytanie o ustępstwa wobec górników z kopalni Kazimierz Juliusz podkreślała, że „dziwnym trafem na kilka dni przed expose ogłoszono, że upadłość tej kopalni nastąpi 30 października. Zapewniała, że dokładnie zapoznała się z sytuacją kopalni i że rząd musi zrestrukturyzować górnictwo.
Tak kategoryczna nie była już w sprawie likwidacji KRUS.
To nie jest decyzja na dziś ani na jutro
Na pytanie o to. kto załatwił posadę w zarządzie Orlenu dla Igora Ostachowicza i czy była tą decyzją zaskoczona – odpowiedział jedynie , że jej reakcja była szybka i to jest najlepsza odpowiedź..
Ja podjęłam w tej sprawie decyzję. Jedynie słuszną decyzję
— powtarzała.
W polityce zagranicznej była mniej kategoryczna. Tłumaczyła ,że nie zastanawia się czy Władimir Putin jest wrogiem Polski, zapewniała, że nie dostała gratulacji od Dmitrija Miedwiediewa i że o sprzedaży broni dla Ukrainy nie będzie mówić publicznie. Ale jak powiedziała swoich słów z pierwszej konferencji nie żałuje, bo to nie czas, żeby „chojraczyć”.
Niespodziewanie stwierdziła natomiast, że nie wyklucza polskiego weta ws. redukcji i emisji CO2.
Będziemy na pewno bardzo twardo stawiać swoje stanowisko
—zadeklarowała.
I to chyba był najmocniejszy polityczny punkt tej rozmowy.
W kwestiach światopoglądowych kategoryczni opowiedziała się też za dalszym wspieraniem procedur in vitro, legalizacja związków partnerskich (bez prawa do adopcji dzieci) oraz ratyfikacją konwencji ws. zwalczania przemocy wobec kobiet.
Na pytanie,czy Palikot ma szansę na powrót do PO stwierdziła:
Janusz Palikot już miał swoją szansę. Był w PO. I z tej szansy nie skorzystał.
Nieco zdziwiła się, gdy Monika Olejnik zapytała ją gdzie będzie mieszkać
Ależ w Warszawie,
—zakrzyknęła. Po czym tłumaczyła, że na razie dobrze jej w hotelu sejmowym…
Przychodzę do tego pokoju, żeby się wyspać, co ostatnio jest bardzo trudne
— zapewniła na koniec.
ansa/TVN 24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/216416-pierwszy-wywiad-premier-ewy-kopacz-potrafie-powiedziec-cos-czego-nie-chcialam-powiedziec
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.