Króliki też mają swoje święto

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. FreeImages
fot. FreeImages

W miniony weekend wielbiciele i fascynaci królików obchodzili nie lada święto, czyli Światowy Dzień Królika, który już od kilku lat przypada w każdą czwartą sobotę lub niedzielę września. Święto to prawdopodobnie zapoczątkowano w Anglii, ale jak widać dość szybko przyjęło się w innych krajach. Obchodzone jest również w Polsce. Stowarzyszenie Pomocy Królikom na stałe przyjęło datę 26 września.

Głównym celem Światowego Dnia Królika jest zwrócenie uwagi na niehumanitarne traktowanie tych zwierząt: na warunki jakie panują w hodowlach, na zbędne eksperymenty oraz zwyczajną ludzką bezmyślność.

W Światowym Dniu Królika myślimy o tym, jak bardzo króliki wnoszą radość w nasze życie, ze smutkiem konstatujemy też  jak bardzo krzywdzone na co dzień są te zwierzęta: poprzez polowania i tresurę psów na żywych królikach, hodowle na mięso i futro, doświadczenia medyczne, testy produktów, okrutne praktyki osób, które przeznaczają je na żywą karmę dla gadów, intensywną eksploatację samic w hodowlach królików na sprzedaż, ich bezlitosne, częste rozmnażanie aż do wyniszczenia organizmu i odbieranie im bardzo młodego potomstwa

— piszą na swoich stronach działacze Stowarzyszenia Pomocy Królikom, ww.kroliki.net.

Dzisiejszy królik pochodzi od żyjącego niegdyś królika dzikiego (Oryctolagus cuniculus), który początkowo zamieszkiwał jedynie Półwysep Iberyjski i część Afryki Północnej. Kiedy za sprawą człowieka króliki pojawiły się w innych częściach globu, szybko dostrzeżono zalety samej hodowli tegoż zwierzęcia. Skóry, mięso i polowania zdominowały ten mały świat.

Natomiast jako domowy ulubieniec swoją przygodę z człowiekiem rozpoczął w XIX wieku. Wtedy też w drodze hodowli zaczęły powstawać różne odmiany tych zwierząt, w tym, króliki miniaturowe, najpopularniejsze w sklepach zoologicznych.

W poszukiwaniu wymarzonego uszatka, jak twierdzą znawcy, konkretny wzór rasy nie istnieje. Można natomiast wyróżnić 5 odmian miniatur w zależności od ich futra i budowy ciała zwierzęcia. I tak istnieje królik gładkowłosy, mini rex, baran miniaturowy, lew i angora.

Charakter zwierzęcia też bywa różny, ale wszystko tak naprawdę zależy od człowieka. Choć nie będzie to towarzysz codziennych zabaw na miarę psa, a już z pewnością nie będzie to maskotka dla dziecka, może być sympatycznym stworzeniem, które w zaciszu naszych kolan utuli się do snu.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych