Aż trudno uwierzyć w to, że takie rzeczy dzieją się w szpitalu i to na oddziale dla ciężko chorych dzieci. Na kliniczny oddział alergologii trafiają dzieci z astmą i ciężkimi alergiami z całego Dolnego Śląska. W uniwersyteckim szpitalu mogą świetnie poczuć co to znaczy remont. Chociaż właściwie nie mogą poczuć, bo w tych warunkach się duszą. We wrocławskim szpitalu śmierdzi farbą olejną, a na korytarzu wciąż jest pył. Dyrekcja zasłania się sanepidem - alarmuje „Gazeta Wrocławska”.
To, co zobaczyłam, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Dziecko się dusiło, a nas przenoszono z sali do sali, bo wszędzie śmierdziało farbą olejną. To stare grzejniki wymalowane tą farbą tak śmierdziały
—mówiła Daria Jondro-Iwańska, której 3-letnia córeczka z silnym bezdechem trafiła do Kliniki Pediatrii, Alergologii i Kardiologii Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 przy ul. Chałubińskiego we Wrocławiu.
W salach szpitalnych i na korytarzach dusi zapach farby, a kratki wentylacyjne są, ale nie działają, bo tylko naklejono je na ścianach. Na starych podłogach leży linoleum, a gaśnice bez zabezpieczenia stoją na korytarzach. Wszystko wygląda jak zaniedbany szpital sprzed kilkudziesięciu lat, a placówka przeszła właśnie remont. Najwyraźniej prowizoryczny i zrobiony najtańszym kosztem
Szpital został odebrany przez sanepid, to znaczy, że spełnia wymogi
—zapewnia jednak dyrektor Piotr Nowicki.
To, co tam zobaczyłam, przeszło wszelkie moje oczekiwania. Na korytarzach pył, jak to bywa w czasie remontu, ale ogarnięty. Tylko pytanie: skoro trwa jeszcze remont, to czy na pewno już powinno się tam leczyć dzieci z astmą, alergią czy zapaleniem płuc?
—pyta mama 3 - letniej Darii przyjętej na oddział.
Dziewczynkę kilkukrotnie przenoszono do kolejnych sal i w każdej z nich dusiła się przez silny zapach farby olejnej. Zdesperowana matka napisała skargę do Rzecznika Praw Dziecka.
Nie dostałam odpowiedzi na piśmie. Po kilku dniach zadzwoniła do mnie pani z biura Rzecznika i zasugerowała, że znają sytuację szpitala, ale tam jest jakiś konflikt polityczny i jeśli z dzieckiem jest już dobrze, to może tego nie roztrząsać
—mówiła kobieta w rozmowie z Gazetą Wrocławska.
Piotr Nowicki, dyrektor Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 we Wrocławiu, w ramach którego działa klinika dla dzieci wyjaśnia:
Klinika mieści się w zabytkowym, stuletnim budynku, cudów się tu nie stworzy, ale wszelkie wymogi stawiane takim placówkom są spełnione. Gdyby było inaczej, sanepid, nadzór budowlany ani żadne inne służby kontrolne nie dopuściłyby go do użytku i nie wydały zgody na leczenie tam dzieci.
Dyrektor dodaje, że na dostosowanie warunków do wszystkich wymogów ma czas do 2016 roku i wylicza, co jeszcze będzie zrobione.
System wentylacji jest wpisany do programu dostosowawczego i ogłosiliśmy już drugi przetarg. Do końca roku wentylacja powinna być.
Prof. Andrzej Gładysz z Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych, Chorób Wątroby i Nabytych Niedoborów Odpornościowych Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu oglądając szpital stwierdził, że tym co go zaniepokoiło na oddziale alergologii, są remontowe niedoróbki.
Nie wyobrażam sobie, żeby takie warunki panowały w uniwersyteckim szpitalu w XXI wieku. Nie ma odpowiedniej izolatki. Linoleum położono na podłoże, które mogą penetrować drobnoustroje. Brakuje wentylacji i solidnego zabezpieczenia okien. To jest kpina z przepisów albo drastyczny wyraz niewiedzy osób odpowiedzialnych za remont oddziału dla dzieci wrażliwych na alergie
—zaznaczył profesor Gładysz.
Najważniejsza jest jednak opinia sanepidu.
W większości pomieszczeń spełnione są podstawowe wymagania. Nie ma ryzyka epidemiologicznego większego niż w innych szpitalach. Wentylacja jest jaka jest, ale gdzieś przecież ci pacjenci muszą być leczeni. Dla dobra społecznego czasem na pewne rzeczy trzeba przymknąć oko
—mówi dr Dariusz Wewerko, kierownik Oddziału Epidemiologii Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej we Wrocławiu.
Trudno jednak nakłonić rodziców żeby przymykali oczy na warunki w jakich leczone są ich dzieci. Przecież chodzi o zdrowie, a czasem nawet życie małych pacjentów.
ann/Gazeta Wrocławska”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/215207-po-pierwsze-nie-szkodzic-ta-zasada-w-polskiej-sluzbie-zdrowia-przestaje-obowiazywac