Przedwyborczy cud. Żłobków nie ma, miejsc w nich nie ma, ale dzieci można upchnąć

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot.zdjęcie ilustracyjne freeimages.com
Fot.zdjęcie ilustracyjne freeimages.com

Miejsce w żłobku to dobro rzadkie. Zawsze jest więcej dzieci niż miejsc. Dostać się jest ciężko. Okazuje się nawet, że żłobek, a dokładnie miejsce w nim może być przedmiotem przedwyborczych rozgrywek.

Rodzice dzieci korzystających z wrocławskich żłobków publicznych są poważnie zaniepokojeni i alarmują.

Urzędnicy upychają w nich dzieci jak sardynki w puszcze, byle tylko na dwa miesiące przed wyborami zapewnić wszystkim maluchom miejsce. W niektórych grupach jest nawet po pięćdziesięcioro dzieci. Są układane do spania w salach do zabawy

—informuje „Gazeta Wrocławska”.

Okazuje się, że rodzice zdawali sobie sprawę z problemu już w czerwcu. Miasto jednak zamiast otworzyć nowy żłobek, zwiększyło liczebność dzieci w grupie. Jak się okazuje na przykład w żłobku nr 12 przy ul. Jugosławiańskiej we Wrocławiu, w jednej grupie jest aż pięćdziesięcioro dzieci!

Tak jest nie tylko w moim żłobku, ale i w innych wrocławskich placówkach

—informuje jedna z mam i dodaje:

Żłobki nie są z gumy i się cudownie nie rozciągną, oburza mnie fakt że miasto zamiata takie problemy pod dywan i nikt nie myśli jak bardzo jest to niezdrowe, choćby jeśli chodzi o zarazki i wirusy.

42 dzieci na 5 pań

—denerwuje się jeden z ojców sytuacją w żłobku do którego chodzi jego dziecko.

We wrocławskim magistracie przyznają, że aby zmieścić więcej dzieci, sale zabaw w żłobkach będą zamieniane na wielofunkcyjne. Maluchy będą tam także spać. Wszystko po to, by każde wrocławskie dziecko dostało się do żłobka.

Można tylko dodać za wszelką cenę, bo o wygodzie dzieci raczej nikt nie myśli. Ale wszystko dzieje zgodnie z obowiązującymi przepisami.

Oczywiście dzieci nadal będą miały bawialnie, w których w porze snu będą rozkładane leżaczki i na tym polegać będzie wielofunkcyjność tych sal

— mówi „Gazecie Wrocławskiej” Joanna Nyczak, dyrektor Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych w magistracie. Podkreśla też, że:

W związku z możliwością sprawowania przez jednego opiekuna opieki nad maksymalnie ośmiorgiem dzieci, we wrocławskich żłobkach publicznych zostanie dodatkowo zatrudnionych szesnastu nowych opiekunów.

Czyli wszystko jest super, tylko ci rodzice są jacyś tacy wymagający…

ann/gazetawroclawska.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych