Skoro Walewska mogła, to czemu Tusk nie miałby… ? Felieton Klasera

fot. PAP/Radek Pietruszka
fot. PAP/Radek Pietruszka

Polacy to naród patriotów! Wielkich patriotów! I patriotek! Premier Donald Tusk i wicepremier Elżbieta Bieńkowska poświęcili własny rząd, by móc przejść do Brukseli. Dla dobra ojczyzny, ma się rozumieć! To pierwszy taki przypadek w dziejach UE.

Taka kanclerz Niemiec Angela Merkel i jej wice-, minister gospodarki i energii Sigmar Gabriel mogliby się od naszych uczyć, co znaczy poczucie obowiązku, dobro narodu i kraju.

W naszej historii aż roi się od patriotów! Weźmy Stanisława Augusta Poniatowskiego, herbu Ciołek, ostatniego króla Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Dla dobra narodu i kraju oddawał się był, tak we dnie jak i w nocy, rosyjskiej carycy Katarzynie II, de domo księżniczce Sophie Auguste Friederike von Anhalt-Zerbst. I to zanim jeszcze został królem się oddawał. Wygniatał z nią pościel w Petersburgu tak skutecznie, że rzeczywiście pomogła mu w zdobyciu korony. Ba, koronacja odbyła się dokładnie w dniu jej imienin. I chroniła go latami, i utrzymywała, gdy przestał być królem, bowiem ich owocem z pieleszy była pozamałżeńska córka Anna Piotrowna.

Rzeczpospolitej caryca Katarzyna raczej nie chroniła, wręcz przeciwnie, ale - wiadomo - kobiety bywają zmienne, tego Poniatowski nie mógł przewidzieć. Tak czy siak, postawił na dobrosąsiedzki sojusz z Niemcami i Rosjanami, a wysiłki naszego ostatniego pana i władcy z pierścieniem z podobizną carycy, który nosił na palcu do śmierci, zostały docenione: został kawalerem pruskiego Orderu Czarnego Orła i rosyjskiego, brylantowego Orderu św. Andrzeja Powołańca. Tylko „żabojady”, choć Poniatowski salonowcem był i językiem francuskim władał jak polskim, niczym go nie wyróżniły, bo akurat wtedy la Grande Nation Niemców i Rosjan nie lubiła…

A propos francuskiego - nieco później patriotka Maria Walewska, z domu Łączyńska, dla dobra zniewolonej ojczyzny „zrobiła loda” (copyright by R. Sikorski) Napoleonowi, co też Manuela Gretkowska opisała dźwiękonaśladowczo w jednym ze swych znakomitych felietonów: „A czo sz Polszką, szir?”, pytała Walewska kończąc swą oralną misję…, nawiasem mówiąc, popartą przez małżonka pani Marii, też wielkiego patriotę, szambelana Anastazego Walewskiego. Nie pierwsze to zresztą było jej poświęcenie dla kraju. Wcześniej, gdy była jeszcze panną Łączyńską, złożyła swe młode ciało na „ołtarzu ojczyzny”, a konkretnie - w łóżku pociotka rosyjskiego feldmarszałka Arkadija Suworowa, lecz jej równie patriotyczna rodzina potępiła ów akt z zaborcą.

Ostatecznie Walewska postawiła na Francję i nieźle na tym wyszła. Wyszła bowiem za marszałka Filipa d’Ornano, co dało jej tytuł hrabiny, oraz pewność bytu dla napoleońskiego bękarta, jako że jej mąż był kuzynem cesarza-ojca. Hrabia Aleksander Walewski, bo tak na imię miał ich syn, też był patriotą. Gdy dorósł, walczył w Powstaniu Listopadowym, potem w Legii Cudzoziemskiej, i tak zasłużył się dla Francji, że został jej ministrem spraw zagranicznych oraz marszałkiem Narodowego Zgromadzenia Ustawodawczego.

Wracając do patrioty Stanisława Augusta Poniatowskiego. Król cierpiał, a to, że Polacy go nie doceniali, to znów, że czego się nie dotknął, to naknocił. Wedle historycznych przekazów, miał szeptać po kątach: „Gdyby mi pozwolono usunąć się, byłbym uszczęśliwił swój naród”. Niestety, tak jak nasz prezydent Lech Wałęsa, „nie chciał, ale musiał”… Dopóty, dopóki caryca i po części rodacy nie zwolnili go z tego obowiązku.

Premier Tusk i wicepremier Bieńkowska nie musieli, ale chcieli przejść do Brukseli. Ba, premier miał odwagę powiedzieć o tym otwarcie. Znaczy, gdy wszystko zostało już zaklepane. Wcześniej nie mógł zdradzić, co kombinował ze swą niemiecką protektorką, która notabene trzyma w biurze portret Katarzyny II. Jak wyznał, mogłoby to utrudnić jego nominację. Dla dobra ojczyzny, ma się rozumieć! „Dał nam przykład Bonaparte, jak zwyciężać mamy…!” Skoro Walewska mogła, to czemu Tusk nie miałby… ? Też stać go na poświęcenie. Na stare lata chłop musi teraz jeszcze „polish” swój „English”. Czujna jak zwykle „Gazeta Wyborcza” natychmiast zainicjowała ogólnonarodową akcję „Polish your English”. Polacy to naród patriotów! Wielkich patriotów…!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych