Słowacki niedźwiedź na obiad przychodzi do Polski

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. freeimages.com
fot. freeimages.com

W Żegiestowie nad rzeką Poprad znaleziono ślady niedźwiedzia, który przybył do nas ze Słowackiej strony Tatr.

Zwierze przekracza polsko-słowacką granicę, aby uzupełnić na zimę zapasy tłuszczu. Polska ziemia jest dla niedźwiedzia atrakcyjniejsza od rodzimej. Po polskiej stronie miś znajduje więcej pożywienia. Tym razem połakomił się na śliwki.

Na razie niedźwiedź nie zapuszcza się na tereny zamieszkane przez ludzi. Znalazł nad brzegiem rzeki zdziczałą śliwę, którą praktycznie ogołocił z owoców. Jego tropy wciąż są tam widywane

— mówi Gazecie Krakowskiej Krzysztof Tomasiak z Nadleśnictwa Piwniczna, któremu podlega rejon Żegiestowa.

Niedźwiedź musi się przyszykować do długiej zimy, w czasie której zapada w sen. Dorosły przedstawiciel tego gatunku potrafi ważyć nawet 300 kilogramów. Nie niepokojone zwierze nie jest zagrożeniem dla człowieka. Niedźwiedź woli trzymać się z dala od ludzi i w samotności uzupełniać zapasy.

O tej porze roku niedźwiedzie pojawiają się na rozległym obszarze od Rytra po Krynicę. To jeden z największych w Polsce korytarzy migracyjnych dzikich zwierząt. Właśnie tam przekraczają Poprad

— dodaje Krzysztof Tomasiak.

W maju tego roku mały niedźwiedź pojawił się w miejscowości Gołkowice Górne, w powiecie Stary Sącz.

gazetakrakowska.pl/tk

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych