Zjawiskowe babie lato

fot. FreeImages
fot. FreeImages

Tak oto kończy się cudowne, upalne lato. I można by było zakopać się głęboko w ciepłe pierzynki, gdyby nie fakt, że czeka nas jeszcze piękne, wręcz niezwykłe, babie lato. Jak co roku zawita w nasze strony pod koniec września, lub na początku października. A wszystko za sprawą utrzymującego się wówczas układu wyżowego. Lecz nie on będzie w tych dniach największą atrakcją, a rzeczywiste babie lato, czyli długie cienkie nicie pajęcze, beztrosko niesione przez ostatnie ciepłe wiatry.

Na niciach tych swoje wędrówki życia odbywają malutkie pająki, zwykle samiczki, których masa ciała mieści się w przedziale 0,2–1,0 mg. Owe osobniki przenoszą się na duże odległości w poszukiwaniu nowego miejsca na dom i schronienia na zimę. Z pewnością najokazalsze babie lato zaobserwujemy tuż nad powierzchnią ziemi. Jednak widywano odważne okazy nawet na wysokości 1500 m. Owe pajęcze wędrówki to najlepszy sposób na zasiedlenie większości kontynentów naszego globu.

Każdy region świata ma na te porę własną nazwę. W Ameryce Północnej babim lecie, które zazwyczaj przypada w październiku bądź początku listopada, mówi się Indian summer. Szwedzi mawiają o nim Brittsommar. Natomiast Niemcy swoje babie lato obchodzą we wrześniu i określają je Altweibersommer, co tłumaczone ze staroniemieckiego dotyczy nici pajęczych, lub Spätsommer, czyli „późne lato”

Jest jeszcze jedna ciekawostka związana z nićmi pajęczymi. Mało kto wie, iż wbrew pozorom, nie wszystkie pająki przędą sieci. Tak naprawdę tylko połowa z nich. Wiele gatunków poluje z zaskoczenia, na przykład wyskakując z tuneli lub norek. Natomiast te największe sieci mierzą nawet 2,5 metra, a ponieważ bywają tak wytrzymałe rybacy używają je jako sieci do łowienia ryb. Co więcej, pewien Francuz wykonał z pajęczych włókien kilka par rajstop.

Największy pająk na świecie to zapewne Heteropoda Maxima z Laosu z rozpiętością odnóży ponad 30 cm. Natomiast malutka czarna wdowa jest najbardziej jadowita i może uśmiercić dorosłego człowieka. Jednocześnie warto wiedzieć, że prawie wszystkie pająki posiadają jad, jednak tylko 3 procent z nich może zaszkodzić człowiekowi.

W Polsce najpopularniejszym osobnikiem jest pająk krzyżak, należący do rodziny krzyżakowatych. Ten osobnik w zasadzie zamieszkuje wszystkie strefy klimatyczne. Jego znakiem rozpoznawczym jest wyraźny wzór krzyża na odwłoku. Podobnie, jak wszyscy przedstawiciele rzędu pająków, jest jadowity, jednak jego jad nie zagraża człowiekowi. Zapewne nie każdy to wie, ale podobno w ludowych wierzeniach służył on do przepowiadania pogody. Jego aktywność podczas deszczu i budowanie dużych pajęczyn miały zwiastować nadejście słonecznych dni.

Sieciarz, to kolejny popularny w Polsce pająk i o zgrozo najbardziej jadowity. Z odnóżami mierzy nawet 5cm. Spotkamy go w piwnicach, jaskiniach, czy studzienkach kanalizacyjnych. By się przemieszczać, buduje ciekawą, skomplikowaną sieć.

Ale, nasze rodzime pająki to banał, jeśli staniemy oko w oko z obywatelami cieplejszych regionów świata. Filipińska dżungla jest tego przykładem. Tam mieszka między innymi Kagwason, jak go nazywają lokalni mieszkańcy. Przyjmuje bojową postawę podnosząc dwie przednie kończyny tuż przed atakiem. To jeden z przedstawicieli Orphnaecus.

Panicznie boje się pająków. Kiedyś, będąc u dziadków na Filipinach, przygotowywałam się do kąpieli. Na moment otworzyłam okno. A gdy po chwili odsunęłam zasłonkę prysznica, tam już koczował ogromny, owłosiony pająk. Uciekałam z krzykiem. Moja babcia natomiast ze spokojem stwierdziła, że oto mam swoje zwierzątko

— wspominała Rose z Chicago.

Podobne pająki spotkamy w Brazylii, Panamie, Gwatemali, Wenezueli, Meksyku. Jednym z nich jest ptasznik kędzierzawy. Zamieszkuje głównie wilgotne tropikalne lasy. Swoje kryjówki kopie w ziemi lub zamieszkuje opuszczone norki gryzoni. Mierzy nawet 8 cm od początku szczękoczułek do końca odwłoka. Jego kolory, to odcienie brązu i szarości. Natomiast odnóża ma pokryte jaśniejszymi, kręconymi włoskami. Rośnie szybko i dożywa nawet 20 lat.

We Włoszech spotkamy niewielką, bo około 3 centymetrową tarantulę. Zamieszkuje głownie skąpo porośnięte otwarte tereny. Jej ukąszenie jest bardzo bolesne, lecz nie zagraża życiu człowieka.

I na koniec czarna wdowa. Mierzy zaledwie 8-10mm, jednak posiada niezwykle mocny jad. Jest też okrutna w stosunku do samca. Pożera go, jeśli ten po kopulacji zbyt długo zwleka z odstąpieniem. Zamieszkuje wszystkie stany USA z wyjątkiem Alaski.

Tak oto oczekiwanie na zjawiskowe babie lato może uprzykrzyć nam tylko jedno, pewna przypadłość zwana arachnofobią. Ale tym będziemy się martwić na wiosnę, kiedy dorosłe osobniki zaczną wkraczać na tereny naszych ogrodów.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych