W miniony weekend na nocnym niebie można było podziwiać Superksiężyc. Pomimo tego, że Księżyc w rzeczywistości nie zmienił swoich rozmiarów, dla ludzi obserwujących go z Ziemi był o 14 proc. większy i o 30 proc. jaśniejszy.

Te piękne widoki zawdzięczamy temu, że Księżyc znalazł się w perygeum, tzn. był bliżej nas niż zazwyczaj. Gdy przechodzi przez apogeum, czyli najbardziej oddalony punkt swojej spłaszczonej eliptycznej orbity, po której porusza się wokół Ziemi, jego tarcza jest mniejsza. Do tej pory można było zobaczyć trzy pełnie w perygeum. Trzecią i ostatnią będzie można zaobserwować 9 września.

Dodatkową atrakcją jest rój Perseidów, które rozświetlą niebo podczas najbliższych nocy.

Miłośnicy takich zjawisk nie potrzebują specjalistycznych urządzeń do obserwacji nieba. Letnie spacery z oczami utkwionymi w gwiazdach może im pokrzyżować jedynie pogoda.

bzm/tvn24.pl