Swoją ostatnią rowerową wyprawę Ron McGerity rozpoczął od Genewy w Szwajcarii, potem przez Niemcy, Czechy i Polskę - zmierzał do Moskwy.
W ciągu ostatnich kilkunastu lat, 61- letni Amerykanin pokonał na rowerze 120 tysięcy kilometrów i odwiedził aż 60 krajów. Niestety, w Rosji zakończył swoją podroż. Ron McGerity, który sam siebie nazywał „ambasadorem pokoju”, zginął pod kołami samochodu prowadzonego przez pijanego kierowcę. Do wypadku doszło na autostradzie w obwodzie iwanowskim, na wschód od Moskwy. Kierowca auta po uderzeniu w rowerzystę próbował uciec, ale został szybko zatrzymany przez policję. W tej sprawie wszczęto już śledztwo.
Ron McGerity swoją misję rozpoczął w 1998 roku. Podróżował na specjalnym rowerze, skonstruowanym dla niego przez Szwajcarów. Jego celem było głoszenie dobrej nowiny i pokoju. Prowadził też działalność charytatywną. Jego wyprawy były spontaniczne, we wszystkich krajach liczył na życzliwość i gościnność ludzi. I rzadko spotykał się z niechętnym przyjęciem.
Kolejnym celem jego podróży miał być Astrachań, położony nad Morzem Kaspijskim.
ann/IAR/rp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/206728-przejechal-na-rowerze-120-tys-km-zginal-w-rosji-pijany-rosyjski-kierowca-zabil-amerykanskiego-ambasadora-pokoju
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.