Lew wskoczył do autobusu, którym jechali turyści. Na szczęście skończyło się na strachu i niewielkich obrażeniach spowodowanych odłamkami szkła.
Miłośnicy safari zwiedzający Seregenti Park Hodenhagen w Dolnej Saksonii (Niemcy) przejeżdżali przez wybieg dla lwów, gdy nagle rozległ się huk tłuczonego szkła, a w rozbitym oknie zawisł na przednich łapach 150-kilogramowy drapieżnik.
Przerażeni ludzie rzucili się w przeciwległy koniec autobusu. Dzięki przytomności kierowcy, który gwałtownie przyspieszył, lew nie dostał się do wnętrza pojazdu. Nikomu nic poważnego się nie stało, a kilka osób odniosło lekkie rany od potłuczonego szkła.
Według dyrektora parku Fabrizio Sepe, był to pierwszy taki przypadek w ciągu ostatnich 40 lat.
Nie wiadomo, dlaczego młody lew zaatakował turystów. Według jednej z hipotez zwierzę mógł rozzłościć błysk aparatu fotograficznego.
Przestraszonym ludziom zostały zwrócone pieniądze za bilet. Jako rekompensatę otrzymali także lody i napoje.
Władze parku zapewniają, że zostaną podwyższone środki bezpieczeństwa w parku i podobna sytuacja nigdy więcej się nie przydarzy.
bzm/bild.de
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/205994-o-wlos-od-tragedii-lew-zaatakowal-turystow-podczas-safari