Artur Górski powrócił niedawno do polityki. Poseł wciąż zmaga się z ciężką chorobą, jednak wsparcie rodziny i wiara pomaga mu przetrwać najgorsze.
Na początku ubiegłego roku Artur Górski poinformował, że wykryto u niego białaczkę. Poseł przeszedł przez proces naświetlań i chemioterapię. Jak przyznaje, w tych trudnych chwilach pomagała mu wiara.
Wiara bardzo mi pomogła. Na samym początku choroby zaapelowałem o krew i „morze modlitwy”. I odpowiedź była bardzo budująca. Krew oddało ok. 150 osób. Modlono się o moje zdrowie nie tylko licznie w Warszawie i w różnych miastach Polski, ale od Kazachstanu po Kanadę. Wiem, że do mojego uzdrowienia przyczyniła się nowenna pompejańska, modlitwa różańcowa do Matki Bożej. Tę modlitwę odkryłem w czasie choroby
— przyznaje w rozmowie z „Faktem”.
Na początku lekarze nie mieli dobrych wiadomości dla posła. Poinformowali go, że nie ma dla niego dawcy szpiku. Górski zapewnia, że modlitwa i wstawiennictwo świętego pomogło odnaleźć odpowiednią osobę. Dzięki niej w kwietniu przeszedł operację.
3 stycznia powiedziano mi w szpitalu, że nie ma dla mnie dawcy szpiku w Polsce i że będą szukać w innych krajach. Utrzymuję kontakt z pewną mistyczką z Krakowa, bardzo pobożną kobietą. Napisałem do niej na Facebooku. Odpowiedziała mi, żebym się nie martwił, bo św. Chabrel ma dla mnie dobrą wiadomość: dawca już jest i będzie to kobieta z Niemiec. Trzy tygodnie później otrzymałem od lekarzy informację, że wstępnie wytypowali dziewczynę właśnie z Niemiec. I jak tu nie wierzyć w cuda świętych?
Poseł przyznaje, że ma silne wsparcie ze strony rodziny, a w szczególności żony i matki.
Wiem, że to dla nich spore poświęcenie, szczególnie dla żony, szczególnie dla mojej żony, której nie mogę wspierać z łóżka szpitalnego w obowiązkach domowych i wychowaniu 6-letniego syna.
Górski zdradza, że 6-letni Kacper, mimo młodego wieku, dzielnie radzi sobie z sytuacją. Nie ukrywa jednak, że brakuje mu taty.
Kacper jest bardzo dzielny w całej tej sytuacji. Ale do końca nie może się z nią pogodzić. Niedawno, gdy byłem w szpitalu, powiedział do Agaty: „Wiesz, mamo, obraziłem się na chorobę taty, bo nie mogę z nim zagrać w szachy”
— mówi Górski.
Wychudzony i zmęczony poseł wystartował w ostatnich wyborach do europarlamentu. Górski wierzy, że nawrót choroby nie nastąpi i będzie znów być pełnoetatowym posłem.
Jestem z zawodu posłem, ale też społecznikiem. Nie zapomniałem o tym, także w chorobie. Z łóżka szpitalnego wykonywałem różne obowiązki. Niebawem przygotuję, jak co roku, sprawozdanie ze swojej działalności poselskiej dla moich wyborców. Niech wiedzą, że nie umarłem i nie mam zamiaru umierać.
lap/”Fakt”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/205376-artur-gorski-wciaz-zmaga-sie-z-bialaczka-w-walce-pomaga-mu-rodzina-i-wiara
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.