To się nazywa szczęście! Marian Gałuszka z Podkarpacia, zapalony wędkarz, poszedł nad San powędkować i zamiast pstrąga z rzeki, wyciągnął kieł mamuta z pobliskiej skarpy. Znalezisko pochodzi sprzed 10 tys. lat!
O takim odkryciu marzą najlepsi archeolodzy i domorośli poszukiwacze skarbów. Jak się okazuje, na skarb można się natknąć przez przypadek.
Schodząc nad brzeg po piaszczystej skarpie, potknąłem się o coś, co wystawało z ziemi. W pierwszej chwili pomyślałem, że to zwykły korzeń, ale zwróciłem uwagę na dziwne idealnie zaokrąglone kształty
— opowiada w rozmowie z „Faktem” przypadkowy odkrywca.
Pan Marian był na tyle zaintrygowany odkryciem, że zaczął odkopywać znalezisko, a później umył je w rzece.
Od razu skojarzyłem to z mamutem, bo słoni przecież u nas nigdy nie było
–-mówi mężczyzna i swoje znalezisko, które stało się od razu okoliczną sensacją przekazał muzeum w Jarosławiu.
Chcę, by wszyscy dzięki temu eksponatowi poznawali historię naszej ziemi
— tłumaczy odkrywca.
Cios liczy 122 cm i – jak orzekli specjaliści – pochodzi od młodego mamuta. W ziemi przeleżał, co najmniej, 10 tysięcy lat!
ann/”Fakt”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/204891-to-dopiero-skarb-wedkarz-zlowil-kiel-mamuta-sprzed-10-tysiecy-lat