Magiczny park na Białołęce zniszczony przed otwarciem

Fot.youtube.pl
Fot.youtube.pl

Magiczny Park na warszawskiej Białołęce nie został jeszcze oficjalnie otwarty, a już jest zdewastowany i wymaga remontu. Miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle.

Białołęka to jedna z sypialni Warszawy, zielony, rodzinny park był tam bardzo potrzebny. Prace nie dobiegły jeszcze końca, a mieszkańcy już oblegają teren.

Domki służą okolicznym chuliganom i pijaczkom do hucznego imprezowania do późnych godzin-

informuje tvnwarszawa.

Nowy park jest w opłakanym stanie. Na trawnikach leżą potłuczone butelki i papiery. Ściany domków i wiat są pomazane. Plac zabaw wymaga już remontu i poprawek, a sztuczna trawa, na której bawią się dzieci, zwija się podczas chodzenia.

Władze Białołęki zapewniają, że wykonawca w ramach gwarancji dokona poprawek. Piotr Smoczyński, zastępca burmistrza, za stan parku wini samych mieszkańców.

Psa do tego parku wprowadzać nie wolno. Ludzie łamią ten zakaz, nikt nie skontroluje, co jest w stanie w każdej chwili zrobić w piaskownicy. A z chęcią sprzątania po pupilach jest różnie.

Zniszczenia, to nie tylko chuligani i osoby urządzające sobie w tym miejscu nocne libacje.

Sądziliśmy, że po zbudowaniu tego obiektu mieszkańcy będą się nim cieszyć. To, co tu widać butelki, śmieci, kolokwialnie mówiąc syf, wskazuje na to, że nie wszyscy rozumieją, do czego ten park służy

— dodaje wiceburmistrz.

Sytuację ma zmienić zamontowanie kamer monitoringu i oświetlenia.

ann/tvnwarszawa

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych