MEN zaprezentował drugą część tak zwanego „darmowego podręcznika” pt. „Zima”. Zimą obchodzimy Boże Narodzenie, ale tego dzieci nie dowiedzą się z „Naszego Elementarza”. Nauczą się za to, że dostaje się prezenty, ubiera się choinkę, robi świąteczne zakupy i piecze cynamonowe pierniczki. I to by było na tyle…
Polityczna poprawność wdziera się już do świata sześcio - i siedmiolatków. W USA jest Happy Holidays zamiast Merry Christmas, we Włoszech przedszkolak został ukarany za słowo „Alleluja”, u nas mamy elementarz bez zająknięcia się o Bożym Narodzeniu. Okazuje się, że MEN pilnuje żebyśmy pilnie podążali za laicyzującym się światem.
Albo jest to kwestia wyboru Autorek tego podręcznika, albo skutek sugestii ministerialnych, albo wreszcie obie strony są zgodne w tej kwestii. Może kiedyś się z tym ujawnią. Temat „Bożego Narodzenia” może być unikany z uwagi na wymogi „europejskiej” poprawności politycznej. Według niej tematy religijne są tematami drażliwymi, bo „różnią” wyznawców odmiennych religii. Dodatkowo mogą też, jak Europejczycy podejrzewają, stanowić czynnik dyskryminacyjny i opresyjny względem osób religijnie niezaangażowanych-
mówił w rozmowie z portalem fronda.pl dr hab. Marek Budajczak, specjalista od edukacji domowej.
Z elementarza skrupulatnie usunięto Boże Narodzenie, mamy tylko święta i gwiazdkę.
Jest to, jak się wydaje, kwestia specyficznych, a nieracjonalnych i antyobywatelskich decyzji, oraz nieadekwatnego podejścia obecnych elit władzy do tego tematu. Oni pewnie chcieliby to nazwać „otwartością” światopoglądową. (…) Pisząc o „Mikołaju”, MEN pozbawia Go „świętości”, malując na zielono-niebiesko i zestawiając z „bajkowymi” co do proweniencji krasnoludkami, dżinem, kosmitami, ufoludkami, smokami i „starowinką”, latającą na miotle (a pomawianą o brzydkie czyny). Chodzi o rozerwanie skojarzeń „gwiazdki”, „prezentów” i „karpia w galarecie” z nieprawomyślnymi: „Gwiazdą Betlejemską”, „łaskami Bożej Dzieciny” i postną „Wigilią”. Co to za symbole? Ano jakieś tam bajkowe i niedzisiejsze przesądy! W ten sposób MEN służy, jak można domniemywać, „dobremu klimatowi społecznemu”, bez zadrażnień międzygrupowych.
Elementarz MEN- u szerokim łukiem obchodzi Boże Narodzenie, rodzice mogą szerokim strumieniem zalewać MEN protestami i pytaniami dotyczącymi tego, komu tak naprawdę służy podkreślony już tytule „NASZ Elementarz”. Nasz czyli czyj? Na pewno nie setek tysięcy rodzin, obchodzących Boże Narodzenie, a nie gwiazdkę!
Przypominamy też, że Konsultacje społeczne drugiej części potrwają tylko 2 tygodnie - do 7 lipca 2014 r. Do tego dnia można zgłaszać uwagi do kolejnej części elementarza.
Czytaj też:
Happy Holidays zamiast Merry Christmas?
ann/fronda.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/202436-rzadowy-darmowy-elementarz-bez-bozego-narodzenia-jest-za-to-choinka-prezenty-i-europejska-polityczna-poprawnosc