Kot, który przez kilka dni był uwięziony na drzewie w Świnoujściu uratowany! Pomagali nawet alpiniści

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot.freeimages.com
Fot.freeimages.com

To był dla kota na pewno horror. Ale zaczęło się od przygody. Kot Kangur wspiął się na jedno z drzew w Świnoujściu i nie potrafił zejść. Nawet strażacy nie mogli mu pomóc, bo ich drabina okazał się za krótka. Kot spędził na drzewie aż 5 dni.

Na szczęście dzięki pomocy alpinistów, Powiatowego Lekarza Weterynarii oraz świnoujskich urzędników kot został uratowany. **Alpiniści, którzy sami zaoferowali pomoc właścicielom kota, wspięli się na wysokie drzewo, ale i to nie pomogło, bo kot uciekł jeszcze wyżej, co bardzo utrudniało im zadanie. Na dalszą akcję ratunkową potrzebna była zgoda zastępcy prezydenta miasta na wycięcie gałęzi.

Im bliżej Kangura byli alpiniści, tym wyżej, pewnie ze strachu, wchodził kotek, na coraz to cieńsze gałęzie 20-metrowego drzewa. Alpiniści walczyli tak z Kangurem pięć godzin. W końcu wszyscy uznaliśmy, że jedynym wyjściem będzie ucięcie konaru. Konieczną zgodę władz pomógł nam zdobyć Szymon Januszewski, powiatowy lekarz weterynarii. Bałem się, że Kangur nie przeżyje upadku, ale on długo trzymał się spadającego konaru, a tuż nad ziemią zeskoczył z niego i spadł na cztery łapy. Musiał być w szoku, bo zwiał w nieznane. Do domu wrócił dopiero następnego dnia

—opowiadał Łukasz Martyna  w rozmowie z Super Expressem właściciel kota.

Kot jest już w rękach swoich właścicieli.

Nawet nie schudł specjalnie, ale za to parę siwych włosów mu przybyło w sierści. Mam nadzieję, że wchodzenia na drzewa odechciało mu się już na zawsze

— podsumowała Ewelina Martyna, współwłaścicielka kota.

ann/iswinoujscie.pl/se.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych