56 godzin na diabelskim młynie - to cel Janusza Kryczki. Mężczyzna chce w ten sposób nie tylko ustanowić nowy rekord Guinnessa, ale przede wszystkim pomóc zebrać pieniądze na terapię komórkami macierzystymi dla 20-miesięcznej córeczki swoich przyjaciół — podaje „Dziennik Zachodni”.
O godzinie 8 w śląskim Wesołym Miasteczku wystartowała gondola Dużej Gwiazdy, na której znajdował się Kryczka. Zgodnie z planem rajd ma się zakończyć w niedzielę o godzinie 16. Po każdej godzinie jazdy nastąpi 5 minutowa przerwa.
Mężczyzna obawia się, że w pobiciu rekordu może mu przeszkodzić pogoda. Zagrożeniem są przepowiadane przez synoptyków burze i opady.
Jeżeli uda mu się wytrwać, pobije aktualny rekord Guinnessa, który należy do Amerykanina Clinta Shepharda. Rekordzista z Chicago kręcił się przez ponad 48 godzin.
Najważniejszym celem zabawy jest zebranie pieniędzy na leczenie chorej Natalki. Koszt terapii komórkami macierzystymi wynosi 150 tys. zł. Rodzicom dziewczynki do tej pory udało się zebrać jedynie 10 tys. zł.
W ubiegłym roku zdiagnozowano u dziewczynki poważną wadę serca. 2-latka przeszła też rozległy zawał serca i udar mózgu. Nie jest w stanie samodzielnie siedzieć, nie mówi i ma niedowład wszystkich kończyn.
lap/DZ/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/201513-56-godzin-na-diabelskim-mlynie-chce-pomoc-chorej-dziewczynce