Jak długo można kłamać? Janusz Antosik, organizator konkursu „Mała Miss i Mały Mister Polski” udowadnia, że bardzo długo. Jeszcze raz o kontrowersyjnym konkursie

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot.freeimages.com
Fot.freeimages.com

Jak długo można kłamać? Janusz Antosik, organizator konkursu „Mała Miss i Mały Mister Polski” udowadnia, że bardzo długo. I coraz bezczelniej.

Pisałam już, że wprowadza klientów w błąd, łamiąc tym samym prawo (a konkretniej przepisy „Ustawy z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym”), poprzez:

-twierdzenie, że nazwa konkursu jest chroniona przez Urząd Patentowy RP, co jest nieprawdą. Po wielokrotnym wytknięciu tego kłamstwa Antosik sprostował na stronie internetowej konkursu, że nazwa jest „zgłoszona do ochrony”, ale na stronach jego partnerów oraz na facebookowym fan page’u nadal widnieje informacja o ochronie.

-używanie nazwy „Mała Miss i Mały Mister Polski”, oznaczającej tylko i wyłącznie „konkurs piękności” i zapewnianie, że to konkurs „fotografii, talentów i osobowości”. Równie dobrze mógłby mówić, że to konkurs matematyczny.

Mimo to, tylko część partnerów i sponsorów zrezygnowała z uwiarygodniania i finansowania tego przedsięwzięcia, a sam Antosik coraz zuchwalej manipuluje i kłamie. Na przykład wczoraj opublikował na stronie www konkursu i na Facebooku grafikę z informacją, że mówi „nie” amerykańskim konkursom piękności dla dzieci, a w jego konkursie liczy się talent. Poinformował, że sprzeciwia się m.in. „stylizacji wyglądu i włosów” i dodał, że przesłanie to kieruje

specjalnie dla nie umiejących czytać ze zrozumieniem zasad konkursu i regulaminu.

To akurat prawda – wszystko, co mówi i pisze Janusz Antosik może docierać wyłącznie do osób, które nie potrafią czytać ze zrozumieniem albo wcale nie czytają. W regulaminie tego konkursu jest bowiem napisane, że:

1.„Kandydatki Finału Konkursu występują w następujących strojach:

Prezentacja 1: Jednolite t-shirty z logiem Mała Miss i Mały Mister Polski ze spódniczką, spodenkami oraz białe obuwie.

Prezentacja 2 :Własny ubiór dostosowany do prezentowanych umiejętności.

Prezentacja 3: Ubrania przygotowane przez sponsorów konkursu.

Prezentacja 3: Inne ubrania”

Gdyby „liczył się talent” i chodziło o zaprezentowanie umiejętności dzieci, wystarczyłby jeden strój. Przebieranie się tyle razy w różne ubrania, w tym w oferowane przez jednego ze sponsorów „sukienki na specjalne okazje, takie jak: bale, uroczystości rodzinne i święta”, to nic innego jak „stylizacja wyglądu”.

2.„Stylizacja fryzur odbędzie się poprzez osoby wyznaczone przez organizatora”

I znów: „stylizacja fryzur” to to samo co „stylizacja włosów”. Gdyby liczył się talent, dzieci mogłyby prezentować swoje umiejętności kompletnie rozczochrane lub uczesane tak, jak chcą one, a nie „osoby wyznaczone przez organizatora”.

Od miesiąca obserwuję poczynania organizatora konkursu „Mała Miss i Mały Mister Polski” i coraz częściej mam wrażenie, że jego jedynym celem jest obnażenie cynizmu firm, które z nim współpracują, naiwności i bezmyślności rodziców, którzy oddają w jego ręce wizerunek ich dzieci, oraz ślepoty i nierzetelności mediów, które przed przeprowadzeniem wywiadu nie sprawdzają żadnych informacji o jego przedsięwzięciach. Coraz trudniej mi uwierzyć, że można aż tak bezczelnie wszystkich oszukiwać.

Chyba jednak jestem w błędzie i można – bardzo długo. Pytanie tylko – jak długo? Jak długo jeszcze partnerzy będą uwiarygodniać to przedsięwzięcie, a sponsorzy – finansować je? Jak długo rodzice będą zgłaszać tam swoje dzieci bez zastanowienia się nad tym, w czyje ręce przekazują ich wizerunek i bezpieczeństwo? Jak długo organizacje i instytucje stojące na straży praw dziecka będą na to wszystko pozwalać?

Anna Golus

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych