Chcesz zniknąć z google? Teraz już możesz!

Fot.wpolityce.pl
Fot.wpolityce.pl

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok, zgodnie z którym, każdy ma prawo żądać od Google’a usunięcia swoich danych wyszukiwania.

Dotychczas, Google nie chciał usuwać niektórych wyników wyszukiwania, określając takie praktyki jako cenzurę. Twierdził, że nie kontroluje danych, ale jedynie udostępnia szukającym informacje, które i tak są dostępne w internecie.

W 2010 r. obywatel Hiszpanii złożył skargę przeciwko Google w hiszpańskiej agencji ochrony danych AEPD. Po wpisaniu w wyszukiwarce imienia i nazwiska Hiszpana, pojawiały się artykuły prasowe sprzed 16 lat. Dotyczyły one licytacji jego nieruchomości za długi. W złożonej skardze obywatel Hiszpanii podkreślał, że już dawno spłacił swoje długi i nie chce być dłużej łączony z tą sprawą.

W reakcji na niedawne orzeczenie Trybunału UE ws. prawa do bycia zapomnianym Google stworzył internetowy formularz do zgłaszania wniosków o usunięcie wybranych wyników wyszukiwania. Powołał też zespół doradców, który ma mu pomagać w rozstrzyganiu wniosków.

By dostosować się do ostatniego orzeczenia unijnego trybunału, stworzyliśmy dostępny dla Europejczyków internetowy formularz do składania próśb o usunięcie rezultatów (wyszukiwania) z naszej wyszukiwarki. Orzeczenie trybunału wymaga od Google’a trudnego rozsądzania w sprawie prawa indywidualnych osób do bycia zapomnianym oraz publicznego prawa do informacji.

Tworzymy komitet doradczy, który ma dogłębnie przeanalizować te kwestie. Będziemy też współpracować z urzędami ochrony danych i innymi (organami) w toku wdrażania tego orzeczenia-

napisał w oświadczeniu rzecznik Google.

13 maja Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że Google musi usuwać z wyników wyszukiwania linki dotyczące osób prywatnych, jeśli zechce tego sam zainteresowany, a informacje go dotyczące są „niepełne, nieistotne lub nieaktualne”.

Specjalny portal zawierający formularz do składania wniosków zaczął działać 30 maja. Mieszkańcy 28 krajów Unii Europejskiej, a także Islandii, Norwegii, Liechtensteinu i Szwajcarii, proszeni są w nim o podanie linku lub linków, które chcą usunąć z listy wyszukiwania. Następnie muszą podać swoje imię i nazwisko, adres e-mail i przesłać kopię dokumentu ze zdjęciem, a także wyjaśnić, jaki związek podane strony mają z nimi i dlaczego ich zdaniem mieszczą się w kryteriach podanych przez unijny trybunał.

W rozpatrywaniu zasadności skarg Google’owi ma pomagać nowo powołany zespół doradców. W jego skład wchodzą eksperci z dziedziny prawa, filozofii i internetu. Są to m.in.: współzałożyciel Wikipedii Jimmy Wales, przedstawiciel ONZ ds. ochrony prawa do wolności poglądów Frank La Rue, były pracownik hiszpańskiego urzędu ochrony danych Jose-Luis Pinar oraz profesor filozofii i etyki informacji na Uniwersytecie Oxfordzkim Luciano Floridi.

Z przyjemnością dołączam do międzynarodowego komitetu doradczego ustanowionego przez Google, by ocenić etyczne i prawne wyzwania, jakie stwarza internet. To ekscytująca inicjatywa, która będzie prawdopodobnie wymagać trudnych i raczej filozoficznych przemyśleń-

oświadczył etyk informacji na Uniwersytecie Oxfordzkim Luciano Floridi

Każdy wniosek będzie rozpatrywany indywidualnie, np. pod kątem tego, czy odnosi się do strony zawierającej informacje użyteczne z punktu interesu publicznego (takie jak informacje o oszustwach finansowych, uchybieniach zawodowych, wyrokach skazujących czy publicznym zachowaniu urzędników rządowych).

Nie wiadomo, jak długo potrwa rozpatrywanie pojedynczego wniosku. Google otrzymał już tysiące takich próśb, ale - jak podkreślił - nie usunął żadnego linku, bo dopiero wypracowuje konieczne procedury.

ann/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.