Monica Lewinsky wraca do gry. Kochanka Billa Clintona opowiada o swoim cierpieniu, ale nie czuje się skrzywdzona przez prezydenta USA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Seksafera w Białym Domu wstrząsnęła niemal całym światem w 1998 roku. Sprawa kontaktów seksualnych ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych Billa Clintona ze stażystką Moniką Lewinsky nie schodziła z pierwszych stron gazet przez długi czas. Bohaterka skandalu nie zamierza jednak chować głowy w piasek i po niemal 14 latach odnosi się do tych wydarzeń.

Osobiście bardzo żałuję tego, co zaszło między mną a prezydentem Clintonem

— mówi Lewinsky w wywiadzie dla magazynu „Vanity Fair”.

40-letnia kobieta mówi, że nadszedł czas, aby rozliczyć się z przeszłością i wyznaczyć sobie nowe cele na przyszłość.

O tym, ile będzie mnie to kosztowało, przekonam się wkrótce

— tłumaczy enigmatycznie była stażystka w Białym Domu.

Monica Lewinsky nie uważa jednak, że to, co łączyło ją z Billem Clintonem było wyrządzaniem jej krzywdy. Ofiarą poczuła się dopiero później…

Owszem, mój szef mnie wykorzystał, ale łączyła nas partnerska relacja, na którą oboje się zgodziliśmy. Do wszelkich „nadużyć” doszło dopiero później, gdy zostałam kozłem ofiarnym całej sprawy, a prezydent użył swojej silnej pozycji, aby chronić swoją osobę

— mówi była kochanka Billa Clintona.

Co ciekawe, romans z prezydentem Stanów Zjednoczonych sprawił, że Monica zaczęła otrzymywać sporo intratnych propozycji. Niektóre sięgały nawet 10 milionów dolarów!

Odrzuciłam je, ponieważ uznałam, iż korzystanie z tego wszystkiego byłoby niesłuszne

— przyznaje Lewinsky.

Oczywiście w całym wywodzie byłej kochanki Clintona nie mogło zabraknąć martyrologii. I tak, dowiadujemy się o ogromnym cierpieniu, jakie spadło na Monikę i jej rodzinę po wybuchu skandalu.

Wspierała mnie wówczas moja matka, która każdego dnia stała przy moim łóżku i nie pozwala mi zejść z jej oczu. Bała się, że odbiorę sobie życie

— wspomina bohaterka afery sprzed 16 lat.

Monica przyznaje jednak, że nie chciała nigdy popełnić samobójstwa, choć „taka pokusa się pojawiała”.

Najwyraźniej obecnie z kondycją psychiczną pani Lewinsky wszystko w porządku, skoro decyduje się na sesję zdjęciową i zwierzenia na łamach kolorowego czasopisma dla kobiet. Kto wie, może doczekamy się jeszcze książki…

gah/”Vanity Fair”

———————————————————————————————-

Serdecznie zapraszamy do zakupu niepowtarzalnych toreb z logo wPolityce.pl!

Torby wykonane są z bardzo wytrzymałego materiału, są niezwykle poręczne i praktyczne, mieszczą format A4.

Do nabycia TYLKO wSklepiku.pl!

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych