Czeski hotelarz z Ostrawy nie przyjmuje turystów z Rosji. W ten sposób protestuje przeciwko aneksji Krymu. Postanowił działać, ponieważ jest zawiedziony słabą reakcją Unii Europejskiej.
Prywatne sankcje nałożone na rosyjskich obywateli przez właściciela hotelu Tomasa Krcmara opisuje dziennik.pl.
Od 24 marca odmawiamy gościny obywatelom Federacji Rosyjskiej z powodu zajęcia Krymu. Przepraszamy uczciwych obywateli tego kraju. Wasz Brioni Boutique
— wywieszka tej treści znalazła się na drzwiach hotelu w Ostrawie.
W rozmowie z Radiem Wolna Europa Krcmar tłumaczy, że wpadł na taki pomysł, ponieważ czuje się sfrustrowany słabą odpowiedzią Unii Europejskiej na agresywną politykę Rosji.
Tak długo, jak Rosja zatrzyma się na Krymie, Unia jest gotowa zamieść całą sprawę pod dywan, żeby pozbyć się bólu głowy. Jeśli ktoś nie potrafi przypomnieć sobie lekcji z 1939, to niech przypomni sobie inwazję na Czechosłowację w 1968 i Gruzję w 2008. Tak długo, jak nie reagujemy, Rosja traktuje to jako naszą słabość. To jest ich tradycyjna mentalność
— podkreśla.
Zdaje sobie sprawę z tego, że bojkot rosyjskich turystów odbije się głównie na jego finansach, ponieważ stanowili oni 10 proc. wszystkich gości hotelowych. Zapowiada jednak, że jest gotów kontynuować protest do czasu, aż Unia zaostrzy swoje stanowisko wobec Federacji Rosyjskiej. Nie zraża się również tym, że dostaje pogróżki od odesłanych z kwitkiem gości.
Nie chodzi mi o wypowiedzenie wojny Rosji, ale chciałbym by przynajmniej ją izolowano
— dodaje Tomas Krcmar.
zz/dziennik.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/191725-czeski-hotelarz-nie-przyjmuje-turystow-z-rosji-w-ten-sposob-protestuje-przeciwko-aneksji-krymu