Amerykanka Elizabeth Joice oddała życie za swoje dziecko. I to w dosłownym sensie. Chora na raka kobieta, mimo zalecań lekarzy, nie zdecydowała się na aborcję, zrezygnowała też z agresywnej terapii i silnych leków, aby urodzić zdrowe dziecko. Tuż po porodzie zmarła. Najważniejsze było dla niej życie dziecka.
Siła matczynej miłości nie ma granic. Elizabeth Joice podczas ciąży zachorowała na raka. Ta wiadomość była dla niej szokiem. Zdecydowała, że życie dziecka jest warte podjęcia ryzyka. Wiedziała, że ciążę może przypłacić życiem. Córka Elizabeth - Lily jest zdrowa, kobieta zmarła kilka tygodni po porodzie.
Wdowiec i ojciec dziecka, Max, mówi, że
najważniejszą rzeczą w życiu żony było urodzenie dziecka. To była jej wielkie pragnienie.
Kobieta zrezygnowała z chemioterapii, aby ocalić swoją córkę. Zdrowie dziecka było najważniejsze. Lily urodziła się w siódmym miesiącu ciąży przez cesarskie cięcie i jest całkowicie zdrowa.
Elizabeth pierwszy raz zachorowała na raka płuc przed czterema laty. Chemioterapia była skuteczna i rak się cofnął. Kobieta myślała, że choroba jest już za nią. Niestety, gdy zaszła w ciążę, rak znowu dał o sobie znać. Lekarze nalegali na aborcję, jednak Elizabeth zdecydowanie odrzuciła taką możliwość.
Wybrała życie - życie dziecka!
Ojciec dziewczynki mówi
życie naszej córeczki jest cudem.
ann/ kath.net
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/189758-chora-na-raka-kobieta-mimo-zalecan-lekarzy-nie-zdecydowala-sie-na-aborcje-zrezygnowala-tez-z-chemioterapii-aby-urodzic-zdrowe-dziecko-kilka-tygodni-po-porodzie-zmarla