Ta książka* jest świadectwem silnej wiary w federalistyczną przyszłość Unii Europejskiej.
Jej konstrukcja jest złożona. Najpierw mamy manifest dwóch nietuzinkowych deputowanych do Parlamentu Europejskiego, potem zaś rozmowę z obu autorami manifestu prowadzoną przez specjalistę od zagadnień unijnych, znanego dziennikarza „Libération”, Jeana Quatremera.
Autorzy manifestu przynależą do różnych obozów politycznych. Daniel Cohn-Bendid jest współprzewodniczącym frakcji zielonych w PE, zaś Guy Verhofstadt – przewodniczącym frakcji liberałów. Obaj zaliczają się do najbardziej aktywnych deputowanych i choć w wielu sprawach mają inne zdanie, to w tej jednej mają zdanie takie samo. Uważają, mianowicie, że wobec kryzysu Unii Europejskiej jedynym dla niej ratunkiem jest wielki skok w federalizm.
Nie polityka małych kroków i nie godzenie wody z ogniem, lecz jasne opowiedzenie się za ostrym instytucjonalnym zakrętem, który w ciągu kilku lat uczyniłby Unię organizmem wydajnym, zdolnym do podejmowania decyzji. Tylko federalistyczny ustrój UE może to zapewnić – przekonują Cohn-Bendid z Verhofstadtem.
Obecne rozwiązania instytucjonalne są niewydajne, ponieważ są oparte na logice współdziałania rządów. Czyli na przemożnym wpływie państw na politykę Unii Europejskiej. Państwa zaś, klarują lider europejskich zielonych z liderem europejskich liberałów, dbają prawie zawsze wyłącznie o swoje interesy, zaś prawie nigdy o interesy całej Unii. Nawet gdyby przywódcy państw wyzbyli się tego narodowego egoizmu (co jest trudne, bo na codzień są rozliczani przez wyborców u siebie w kraju), to państwo jako takie współcześnie przegrywa rywalizację ze strukturami supra-państwowymi, tak typowymi dla nowoczesnej gospodarki i nowoczesnych technologii informatycznych. Verhovstadt:
Podczas gdy rynki się zglobalizowane, organizacja polityczna [świata – RG] niewiele zmieniła się od końca XIX wieku, pozostając silnie naznaczona przez czynnik narodowy. Istnieje więc silna nierównowaga na korzyść tych pierwszych, które działają bardzo szybko, nie zatrzymują ich granice, podczas kiedy państwa muszą, aby stawić temu czoło, mozolnie koordynować swoje działania, aby wypracować kompromis, który bardzo często okazuje się niewystarczający, tym bardziej, że rynki cały czas wprowadzają innowacje. Rezultat jest taki, że to rynki narzucają swój rytm działania i swoją wolę państwom. Koniecznym jest odbudowanie równowagi między światem finansów, a światem polityki i dla Europy nie ma do tego innej drogi jak tylko poprzez prawdziwą federację, zdolną szybko reagować ponad państwami narodowymi.
Śmiała wizja. Zważywszy na to, że Unia jest rzeczywiście pogrążona w niemocy, można by rzec: piękna wizja. Problem jest tylko w tym, jak zrobić, żeby te wydolne instytucje znajdowały oparcie w narodzie europejskim? Innymi słowy, jak sprawić, żeby Niemcy, Polacy, Czesi, Holendrzy i wielu, wielu innych czuło się najpierw Europejczykami, a dopiero potem Niemcami, Polakami, Czechami, Holendrami ...? Bo bez tego ta śmiała wizja nie ma twardych podstaw.
Roman Graczyk
*Daniel Cohn-Bendid, Guy Verhofstadt, Debout l’Europe! Manifeste pour une révolution postnationale en Europe. Suivi d’un entretien avec Jean Quatremer, Actes Sud 2012
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/98066-marzenia-o-skoku-ue-w-federalizm
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.